Cieślak-Wróblewska : Jak klęskę zamienić w sukces

Im bliżej końca obecnego rozdania unijnych funduszy, tym będzie bardziej nerwowo

Publikacja: 12.11.2012 19:03

Cieślak-Wróblewska : Jak klęskę zamienić w sukces

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Co i raz będziemy słyszeć, że jakiś projekt nie wypalił, że odnotowano karygodne opóźnienia, że rośnie ryzyko niewykorzystania pomocy.

Może się to wydawać naturalną sytuacją, bo obracając miliardami złotych na tysiące inwestycji, trafiać się mogą różne przypadki. Takie tłumaczenie może jednak nie przekonywać urzędników w Brukseli, którzy tylko marzą, by znaleźć argumenty na rzecz zmniejszenia budżetu unijnej pomocy na lata 2014–2020, w tym także dla Polski. Stawka jest więc wysoka.

Z zamieszania z listą tzw. projektów kluczowych w regionach możemy wyciągnąć kilka wniosków, jak uniknąć takich podbramkowych sytuacji na koniec wykorzystania puli unijnej pomocy.

Jeśli chodzi o duże inwestycje, z unijnych funduszy powinny być finansowane przede wszystkim projekty dobrze przemyślane i naprawdę priorytetowe. Zwłaszcza jeśli są one wpisywane na listę inwestycji kluczowych, czyli strategicznych dla rozwoju państwa czy danego regionu. Nie może być tak, że po zmianie władzy czy sytuacji makroekonomicznej nagle okazuje się, że dana inwestycja wcale już strategiczna i kluczowa nie jest.

Po drugie, wybranym priorytetowym projektom warto nadać priorytetowy charakter. To znaczy przeznaczyć na ich realizację odpowiednie zasoby finansowe i ludzkie – i to od etapu ich przygotowania po zawieszenie wiechy na dachu. To truizm, ale życie pokazuje, że nie dla wszystkich...

Reklama
Reklama

Po trzecie zaś, każda inwestycja w Polsce powinna być przeprowadzana zgodnie z wszelkimi unijnymi wymogami. Tak byśmy w razie klęski na jakimś odcinku wykorzystania unijnych pieniędzy mogli szybko podmienić ją na sukces.

Co i raz będziemy słyszeć, że jakiś projekt nie wypalił, że odnotowano karygodne opóźnienia, że rośnie ryzyko niewykorzystania pomocy.

Może się to wydawać naturalną sytuacją, bo obracając miliardami złotych na tysiące inwestycji, trafiać się mogą różne przypadki. Takie tłumaczenie może jednak nie przekonywać urzędników w Brukseli, którzy tylko marzą, by znaleźć argumenty na rzecz zmniejszenia budżetu unijnej pomocy na lata 2014–2020, w tym także dla Polski. Stawka jest więc wysoka.

Reklama
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Jak wziąć cła na celownik i odwinąć się Trumpowi?
Opinie Ekonomiczne
Monika Różycka: Taniec zamiast rozkazu. Struktury stadne w korporacjach
Opinie Ekonomiczne
Ukraina po 3,5 roku wojny: wiatr wieje w oczy, pomoc wygasa, a planu B brak
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Panika nad wyschniętą kałużą
Opinie Ekonomiczne
ArcelorMittal odpowiada Instratowi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama