Dotychczasowa sytuacja daje podstawy do optymizmu. GPW wysunęła się na drugą po Stambule giełdę w regionie CEE. Kilkakrotnie podejmowane próby przejmowania spółek z rynku polskiego przez zagraniczne giełdy zakończyły się niepowodzeniem. Jesteśmy jednym z nielicznych parkietów, który nie stanął wobec konkurencji MTF-u, czyli platformy obrotu – inne giełdy utraciły na ich rzecz po kilkadziesiąt procent obrotów. Skutecznie udaje się zwiększać gamę produktów oferowanych przez Grupę GPW.
Wśród kwestii dyskutowanych pojawia się znowu długoterminowa możliwość samodzielnego istnienia rynku rozmiarów GPW. Mimo nagłośnienia przejęć czy fuzji, większość giełd na świecie działa samodzielnie, nie zostało wchłoniętych przez grupy giełd. Tam, gdzie doszło do przejęcia, nie zawsze jest ono oceniane jako korzystne z punktu widzenia lokalnego. Przejęcie dwóch największych europejskich grup przez Amerykanów, w wyniku czego powstały NYSE Euronext i NASDAQ OMX, doprowadziło do zmniejszenia aktywności na rynkach przejętych. Lokalne spółki małe i średnie przestają być zauważane w morzu oferowanych przez grupę spółek. Podobnie jest w przypadku Budapesztu i Pragi przejętych obok Lublany przez Wiedeń.
Przenosi się to na zachowania firm inwestycyjnych i innych instytucji tworzących rynek kapitałowy. Stąd w ostatnim okresie częstsze są przypadki fuzji partnerów równorzędnych niż tendencje do przejmowania mniejszych giełd. Dla funkcjonowania miasta jako centrum rynku kapitałowego istotne znaczenie ma siedziba centrali. Tam bowiem będą się skupiać instytucje rynku kapitałowego i obsługujące ten rynek, jak firmy audytorskie i prawnicze.