Wszystko przez wredne otwarte fundusze emerytalne

W 1999 r. ówczesny rząd po kilkuletnich konsultacjach przeprowadził reformę systemu emerytalnego mającego na celu zapewnienie rosnącej rzeszy przyszłych emerytów w miarę wysokiej emerytury oraz zahamowanie bankructwa obowiązującego jednofilarowego systemu emerytalnego opartego na ZUS.

Publikacja: 06.11.2013 09:55

Hubert A. Janiszewski, ekonomista, członek PRB i rad nadzorczych spółek giełdowych.

Hubert A. Janiszewski, ekonomista, członek PRB i rad nadzorczych spółek giełdowych.

Foto: Fotorzepa/Radek Pasterski

Wprowadzono drugi filar – OFE, gdzie wpływały składki wszystkich obywateli urodzonych po 1 stycznia 1974 r. oraz szczątkowy trzeci filar IKE.

Filar pierwszy – tradycyjny ZUS – miał w reformie stopniowo być wygaszany w miarę zmian demograficznych.

Niedobór środków w ZUS, bieżące wpłaty nie wystarczały (i obecnie też nie wystarczają) na pokrycie bieżących wypłat emerytur i miały być częściowo pokrywane z budżetu państwa, a częściowo z wpływów z prywatyzacji, a w największej mierze ze zwiększenia składki z tytułu wygaszania przywilejów emerytalnych pracowników mundurowych, górników, KRUS itd.

Żaden z następnych rządów –  ani SLD, ani PiS – ani też obecny nie zdecydował się na dokończenie rozpoczętych reform systemu emerytalnego,  a wredne OFE nie tylko zwiększały wielkość swoich aktywów do obecnych 270 mld zł, ale też spowodowały korespondujące im  „dodatkowe" zadłużenie!

Ponieważ część składki emerytalnej – po 1999 r. – zamiast do ZUS wpływa do OFE, to ZUS ma mniej środków na bieżące wypłaty i w rezultacie zwiększa to wydatki budżetu, ergo w przypadku braku jego zrównoważenia zwiększa dług publiczny! Czyli gdyby nie wredne OFE, to byśmy mieli niższy dług, stwierdził rząd ustami ministra finansów i po przejściowym obniżeniu wpłat do OFE (w 2011 r.), zdecydował się zabrać z OFE ok. 150 mld zł w postaci zakupionych przez nie obligacji skarbowych, obligacji skarbowych i trochę gotówki! Tym sposobem nastąpi księgowe „obniżenie" poziomu długu na 2–3 lata, dofinansowywanie ZUS ulegnie zmniejszeniu, a groźba dokończenia reform odsunie się o kilka lat! Warto pamiętać jednak, że suma zobowiązań wobec przyszłych emerytów nie ulegnie zmianie.

Ale dobry rząd nie poprzestał na tym i aby pognębić wredne OFE, zaproponował, aby posiadane przez OFE środki (ok. 120 mld zł), OFE obligatoryjnie aż w 75 proc. inwestowały w akcje ! I to pod karami zarówno pieniężnymi, jak i więzienia! Żadnych inwestycji w bezpieczne instrumenty! Żadnych inwestycji w nieruchomości! Ani słowa o inwestycjach w szlachetne metale! Nasze OFE będą inwestować jak najbardziej agresywnie i spekulacyjnie! Aż zbankrutują lub utracą istotnie na wartości! I wtedy ze spokojem sumienia będzie można udowodnić bez żadnych wątpliwości, że reforma emerytalna z 1999 roku zbankrutowała! A przyszli emeryci? A co nas obchodzi, co będzie za 20 czy 30 lat; my jesteśmy tu i teraz!

Hubert A. Janiszewski Ekonomista, członek Polskiej Rady Biznesu i rad nadzorczych spółek giełdowych

Wprowadzono drugi filar – OFE, gdzie wpływały składki wszystkich obywateli urodzonych po 1 stycznia 1974 r. oraz szczątkowy trzeci filar IKE.

Filar pierwszy – tradycyjny ZUS – miał w reformie stopniowo być wygaszany w miarę zmian demograficznych.

Pozostało 92% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak budować współpracę między samorządem, biznesem i nauką?
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację