Otwarte granice dobrze nam służą

Widmo krąży nad Europą – widmo niepohamowanej masowej imigracji. Od tygodni nie daje spokoju naszemu kontynentowi. Czy dotyczy to referendum w Szwajcarii, czy skutków „napływu biedoty" do niektórych niemieckich gmin, zbyt często powstaje wrażenie, że grozi nam „rozmienienie na drobne" narodowych systemów socjalnych. I masowa utrata miejsc pracy dla miejscowych, jeżeli zdecydowanie nie ograniczymy ?imigracji.

Publikacja: 10.03.2014 07:10

Otwarte granice dobrze nam służą

Foto: Bloomberg

Tego typu debaty wstrząsają podstawami Europy. Prawo obywateli Unii do swobodnego wyboru miejsca zamieszkania lub pracy należy do największych osiągnięć Unii Europejskiej. Europa jest przecież czymś więcej niż tylko rynkiem wewnętrznym. Europa jest przestrzenią wolności, w której ludzie różnego pochodzenia mogą samodzielnie kształtować swoje życie.

W jaki sposób możemy przybliżyć szanse wynikające ze swobody przepływu osób również tym, którzy nie korzystają z niej bezpośrednio? Nie wolno nam bynajmniej ignorować obaw społeczeństwa. Zamiast tego musimy, bazując na faktach, udowadniać, gdzie obawy są bezpodstawne. A tam, gdzie imigracja rzeczywiście prowadzi do problemów, musimy znaleźć solidarne rozwiązania – w taki sposób, aby nie pozbywać się podstawowych swobód europejskich. Tym różnimy się od populistów, którzy ukrywają fakt, że większość problemów da się lepiej rozwiązać na szczeblu narodowym, regionalnym lub komunalnym. Europa przyjazna obywatelom znaczy również to, że UE nie reguluje wszystkiego.

Przede wszystkim fakty: Niemcy bardzo zyskały na swobodzie przepływu osób i na swobodzie przepływu towarów w Europie. 60 proc. naszego eksportu trafia do UE, zapewniając miejsca pracy i dobrobyt. Aby zachować naszą gospodarczą siłę i poziom zabezpieczenia socjalnego, będziemy w przyszłości bardziej niż kiedykolwiek zdani na napływ wykwalifikowanych pracowników – począwszy od pielęgniarek, aż po specjalistów IT. W podgrzanej atmosferze dyskusji zapomina się przeważnie o tym, że swoboda przepływu osób odciąża nasze systemy socjalne. Mobilni obywatele Unii wpłacają w sumie więcej do naszych kas ubezpieczenia społecznego, niż pobierają stamtąd świadczeń – dotyczy to ubezpieczeń emerytalnych, chorobowych i od bezrobocia.

Faktem jest również, że socjalne i ekonomiczne problemy z imigrantami występują przede wszystkim w kilku gminach, które borykają się z problemami strukturalnymi. Tam, gdzie ogniskują się problemy socjalne, musimy wspierać pokojowe współżycie, a także finansować projekty edukacyjne i integracyjne. Rząd federalny poważnie traktuje problemy tych gmin, które są nimi dotknięte, i przedłoży propozycje konkretnych działań pomocowych. A jeżeli imigranci z „giełdy najemników" są bez skrupułów wyzyskiwani przez niemieckie zakłady, to jest przestępstwo i musi być ukarane.

Wielu Europejczyków przybywa do nas, gdyż w swoich krajach ojczystych nie widzi dla siebie żadnych perspektyw ze względu na złe warunki życia. Dlatego musimy dołożyć wszelkich starań, aby pokonać przepaść pomiędzy biedą a dobrobytem w obrębie Europy. Pomoże w tym prawdziwa europejska polityka socjalna i zatrudnienia. Do tego potrzebujemy takiej Europy, która pojmuje mobilność swoich obywateli jako szansę, a nie brzemię. Jeżeli się to uda, może w końcu zniknie z głów widmo masowej imigracji.

Michael Roth, niemiecki minister stanu ds. europejskich

Tego typu debaty wstrząsają podstawami Europy. Prawo obywateli Unii do swobodnego wyboru miejsca zamieszkania lub pracy należy do największych osiągnięć Unii Europejskiej. Europa jest przecież czymś więcej niż tylko rynkiem wewnętrznym. Europa jest przestrzenią wolności, w której ludzie różnego pochodzenia mogą samodzielnie kształtować swoje życie.

W jaki sposób możemy przybliżyć szanse wynikające ze swobody przepływu osób również tym, którzy nie korzystają z niej bezpośrednio? Nie wolno nam bynajmniej ignorować obaw społeczeństwa. Zamiast tego musimy, bazując na faktach, udowadniać, gdzie obawy są bezpodstawne. A tam, gdzie imigracja rzeczywiście prowadzi do problemów, musimy znaleźć solidarne rozwiązania – w taki sposób, aby nie pozbywać się podstawowych swobód europejskich. Tym różnimy się od populistów, którzy ukrywają fakt, że większość problemów da się lepiej rozwiązać na szczeblu narodowym, regionalnym lub komunalnym. Europa przyjazna obywatelom znaczy również to, że UE nie reguluje wszystkiego.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację