W 2010 roku Polska wyprodukowała ponad 10 mld jaj kurzych, w 2011 – 9,3 mld, w 2012 – 8,5 mld, a w zeszłym roku 9 mld. Możemy ogłosić, że trend spadkowy w jajach został przełamany. Ale Krajowa Izba Producentów Drobiu i Pasz alarmuje, że jaja niestety nie są ostatnio wspierane przez polskiego konsumenta.
Spożycie jaj na mieszkańca rosło ze 154 na głowę (czy raczej gębę) w 1995 roku, do 210 jaj w 2002 roku i utrzymało się powyżej 200 jaj do 2010 roku. W kolejnych latach nastąpiła jajowa katastrofa i spożycie jaj na osobę spadło do 165 jaj w 2012 roku. Coraz mniej jaj trafia na nasze stoły, a coraz więcej do przemysłu przetwórczego i na eksport.
Według Międzynarodowej Komisji ds. Jaj, na świecie jest 5 mld kur niosek, z czego 1 mld jest w Chinach, 290 mln w Unii Europejskiej i 276 mln w USA. Największym producentem jaj są Chiny, które w 2013 roku wyprodukowały 572 mld jajek! Największe spożycie jaj było w Meksyku (321 jaj na głowę), w USA 255, a we Francji 248. Za to w Indiach rzadko jedzą jaja – tylko 40 na głowę – co pewno ma związek w powszechną w tym kraju kuchnią wegetariańską oraz z ubóstwem. Około połowy jaj wyprodukowanych na świecie jest biała, a połowa brązowa.
W 1990 roku Europa produkowała jedną trzecią jaj na świecie. Ten udział spadł do 16 proc. w 2007 roku. Chiny, Indie i Japonia łącznie produkują połowę jaj na świecie. Często pochylamy się z troską nad rosnącą dominacją krajów azjatyckich na rynku elektroniki czy samochodów. Rynek jaj opanowali już dawno.
W latach 2001–2011 średnia cena jaja w Polsce, u producenta, bez VAT wynosiła między 4,20 a 5,80 euro za sto jaj. W 2012 roku ceny skoczyły do prawie 8 euro, zresztą tak było w całej Unii, bo weszła w życie dyrektywa Unii o dobrostanie kur niosek, co znacząco podniosło koszty produkcji. Nioskom się poprawiło, konsumentom pogorszyło.