Botin-Sanz zmieni sposób zarządzania Santanderem

Ana Botin-Sanz jest pierwszą na świecie kobietą kierującą globalnym bankiem.

Publikacja: 12.09.2014 14:08

Ana Patricia Botin-Sanz de Sautuola O'Shea została prezesem Banco Santander

Ana Patricia Botin-Sanz de Sautuola O'Shea została prezesem Banco Santander

Foto: AFP

Ana Patricia Botin-Sanz de Sautuola O'Shea została powołana na stanowisko prezesa Banco Santander przez radę banku, przejmując funkcje po swoim zmarłym w nocy z wtorku na środę ojcu Emilio Botinie-Sanz.

Mimo że Botinowie mają tylko 2 proc. udziałów w Banco Santander, to pozostają najważniejszą bankierską rodziną w Hiszpanii. Wcześniej prezesami Santandera, którego aktywa wycenia się dzisiaj na 1,2 bln euro, byli dziadek i pradziadek Any.

Ale to dopiero Emilio i Ana wspólnie przekształcili średniej wielkości instytucję finansową w bank silny i aktywny na rynkach zagranicznych, w tym w USA i Wlk. Brytanii. 54-letnia dzisiaj Ana, najstarsza z szóstki dzieci Emilia Botina, była w zarządzie Santandera od 1989 roku.

Jest poliglotką, zna pięć języków obcych. Studiowała w Hiszpanii, Szwajcarii, Wlk. Brytanii i USA, gdzie skończyła Harvard. Tak jak ojciec jest fanką sportów, zwłaszcza motorowych – Santander jest m.in sponsorem Formuły 1, gdzie współpracuje z Ferrari.

Londyn zatęskni?

Kariera bankowa Any Botin zaczęła się od JP Morgan, gdzie przez osiem lat terminowała w bankowości korporacyjnej i inwestycyjnej. Do Santandera przyszła w 1988 r., żeby zwiększyć obecność banku na rynkach zagranicznych, zwłaszcza w Ameryce Łacińskiej.

W 2010 r. ojciec wysłał Anę do Londynu, gdzie objęła stanowisko szefa banku na Wlk. Brytanię. Zastanawiano się wtedy, jak ją przyjmie londyńskie City. Szybko zaprzyjaźniła się z Davidem Cameronem, a minister finansów George Osborne zaprosił ją do grona doradców. W Wlk. Brytanii jest dzisiaj uznawana za trzecią najbardziej wpływową kobietą – po królowej Elżbiecie II i minister spraw wewnętrznych, Theresie May. Kiedy w ostatnią środę było oczywiste, że Ana Botin wróci do Hiszpanii, George Osborne dziękował jej za wsparcie dla małych i średnich firm brytyjskich.

Emilio Botin wysłał córkę do Londynu, bo trzeba było restrukturyzować brytyjski oddział banku. Teraz jej powrót do Madrytu zbiegł się z zakończeniem tego procesu i pozostało już tylko przygotowanie spółki do wejścia na giełdę.

– Wielka Brytania traci, Hiszpania zyskuje. Należało się jej, bo korzystnie wyróżnia się w świecie finansów – skomentował nominację Any Mark Garnier, członek brytyjskiego Komitetu Skarbu, odpowiednika naszej Komisji Nadzoru Finansowego.

– Przygotowania Any do objęcia tego stanowiska nie rozpoczęły się pięć lat temu, a wszystko było bardzo dokładnie zaplanowane – wtóruje mu Peter Braendle, bankier inwestycyjny, który ma w portfelu aktywa warte pół miliarda euro, w tym akcje Santandera. A Sandy Weil, były prezes Citigroup, podkreśla, że Ana odnosiła sukcesy także tam, gdzie wcześniej Santandera nie było.

Nie brak jednak głosów mniej entuzjastycznych. – Teraz naprawdę okaże się, czy kontrolowanie banku przez jedną rodzinę jest dobre, czy niekorzystne. Chyba jednak zależy to nie od rodzin, ale od konkretnych ludzi – powiedział Philip Saunders, zarządzający funduszem inwestycyjnym Investec Asset Management. A były prezes Deutsche Banku Josef Ackermann przypomniał, że nie wszystko w karierze Any układało się tak, jak powinno.

Do domu na kolację

W połowie lat 90. Santander poniósł duże straty w Azji, podobnie było w roku 1998, kiedy Rosja ogłosiła niewypłacalność. Bank miał także wpadkę w Brazylii.

Po śmierci ojca nie ma w całym Santanderze człowieka, który wiedziałby o firmie tak dużo jak właśnie Ana. Wcześniej spekulowano, że Emilio Botin szykuje ją na stanowisko zajmowane obecnie przez dyrektora generalnego banku Javiera Marina, awansowanego półtora roku temu. Marin okazał się wyjątkowo skuteczny: mimo że nie miał żadnego doświadczenia w bankowości detalicznej, gwałtownie przyspieszył wzrost zysku, a w czasie jego kadencji kurs Santandera na giełdzie w Madrycie wzrósł o 42 proc., podczas gdy STOXX – indeks 600 banków europejskich – tylko o 19 proc.

Zdaniem analityków bank zmieni się pod jej rządami, bo nie chcąc wszystkim zarządzać samodzielnie, chętnie podzieli się władzą z resztą zarządu. Ana Botin nie jest pracoholiczką, nie przesiaduje w gabinecie wieczorami, jeśli nie jest to absolutnie niezbędne. Chętnie za to wychodzi wcześniej z korporacyjnych przyjęć, bo obowiązkowo je kolację z mężem. Znana jest z tego, że nie zwołuje żadnych narad po 19.00. I przy każdej okazji podkreśla, że kobiety w biznesie muszą mieć takie same szanse jak mężczyźni.

Ana Patricia Botin-Sanz de Sautuola O'Shea została powołana na stanowisko prezesa Banco Santander przez radę banku, przejmując funkcje po swoim zmarłym w nocy z wtorku na środę ojcu Emilio Botinie-Sanz.

Mimo że Botinowie mają tylko 2 proc. udziałów w Banco Santander, to pozostają najważniejszą bankierską rodziną w Hiszpanii. Wcześniej prezesami Santandera, którego aktywa wycenia się dzisiaj na 1,2 bln euro, byli dziadek i pradziadek Any.

Pozostało 90% artykułu
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację