Najdłuższy głos dał niedawno były minister skarbu Wojciech Jasiński, którego program gospodarczy składa się z trzech punktów.

Po pierwsze, w 2016 roku kończy się przewidziany prawem unijnym okres ochronny dla polskiej ziemi i „w tej sytuacji rząd powinien jak najszybciej podjąć negocjację z Brukselą w sprawie rewizji tej części warunków przystąpienia Polski do Unii Europejskiej". Zakup ziemi przez cudzoziemców powinien wymagać najpierw zgody administracyjnej. Warto zauważyć, że rząd, a zwłaszcza PSL, już pracuje nad alternatywnym rozwiązaniem o podobnym skutku (prawo pierwokupu).

Drugi punkt programu p. Jasińskiego, to utrzymanie złotego jako waluty narodowej. Wydaje mi się, że jest to postulat skazany na sukces, ponieważ podobnie uważa rząd. Przynajmniej taki wyciągam wniosek z wypowiedzi ministra finansów („określanie daty przyjęcia wspólnej waluty jest dziś przedwczesne", „przyjęcie euro Litwie się opłaca, a w przypadku Polski nie jest to wcale takie ewidentne").

Wreszcie rozbudowany trzeci punkt programu gospodarczego ministra Jasińskiego: „Prawo musi chronić obywateli, a nie być narzędziem ich wyzyskiwania". Potrzebne są duże zmiany w Kodeksie Pracy oraz likwidacja umów śmieciowych. Być może pamięć mnie zawodzi, ale zdaje się, że jeśli chodzi o umowy śmieciowe, to w tym kierunku zmierza rząd. „Polski handel powinien być w rękach polskich handlowców. Prawo i Sprawiedliwość proponuje obłożenie wielkich sieci handlowych realnymi podatkami oraz wprowadzenie warunków preferencyjnych dla rodzimego handlu" – zapowiada też minister Jasiński. To chyba jedyny punkt, którego jak dotychczas rząd jeszcze nie przechwycił.

Nadto zapisałem sobie opozycyjne wypowiedzi o górnictwie jako kole zamachowym gospodarki i podstawie dla polskiej energetyki (o stabilności górnictwa i energetyki bardzo podobnie wypowiadała się w sobotę pani premier). Z kolei Tomasz Chmal, ekspert Instytutu Sobieskiego uważa, że „kopalnie powinny pozostać w państwowych rękach ze względu na strategiczną rolę tej branży. Państwo będzie lepiej zarządzać kopalniami, niż prywatny inwestor". Sobotnie porozumienie rządu ze związkami górniczymi przesądza, że znakomita większość kopalni pozostanie państwowa. W sprawie górnictwa pojawiały się też głosy, że należy przydzielić kopalnie energetyce, albo finansować je z budżetu. „Górnictwo węglowe w Niemczech otrzymuje dotację 3 mld euro rocznie. Dlaczego nie można takiego mechanizmu stosować wobec polskiego górnictwa?" - pytał retorycznie pan Naimski. Porozumienie rządu z górnikami, w wyniku którego w stosunku do programu pierwotnego wzrosną dotacje budżetu i energetyki do górnictwa, wskazuje, że rząd także i tu przejął program opozycji. Jaki rząd taka opozycja? A może jaka opozycja, taki rząd? Piotr Aleksandrowicz