Reklama

Test dla języków

Stało się. Agencja Standard & Poor's obniżyła rating Polski.

Publikacja: 20.01.2016 20:00

Witold M. Orłowski, profesor Politechniki Warszawskiej, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce

Witold M. Orłowski, profesor Politechniki Warszawskiej, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce

Foto: Fotorzepa, Radek Pasterski RP Radek Pasterski

Niby niewiele, o oczko, ale jednak symbolicznie. Bo zostaliśmy zdegradowani z grupy krajów o najwyższych ratingach poziomu A do grupy krajów o ratingu B (a konkretnie z A- zlecieliśmy na BB+).

A poza tym po raz pierwszy w historii ostatniego ćwierćwiecza zamiast piąć się w górę w ocenach wiarygodności finansowej, spadliśmy w dół. Niedużo, ale boleśnie.

Przede wszystkim, dla przypomnienia. Rating nie jest całościową oceną sytuacji gospodarczej. Stanowi tylko odpowiedź na proste pytanie: „Jakie jest prawdopodobieństwo, że pożyczający pieniądze dłużnik (na przykład rząd danego kraju) nie odda całości kwoty z odsetkami na czas". Ocena dotyczy więc nie tylko bieżącej sytuacji, ale i prognozy ewentualnych przyszłych kłopotów.

Najwyższa z ocen AAA oznacza że prawdopodobieństwo problemów jest zerowe. A- oznaczała nadal prawdopodobieństwo minimalne, a BB+ niewiele wyższe. Ale wystarczające do tego, aby część międzynarodowych inwestorów wymieniła polskie obligacje na inne (co szybko doprowadziło do osłabienia złotego). A ci, którzy nadal są skłonni je kupować, zażądali wyższego oprocentowania.

Agencja Standard & Poor's obniżyła rating Polski, nie kierując się oceną bieżącej sytuacji gospodarczej. Przyczyną było osłabienie niezależności instytucji, które gwarantują stabilność polityczną i gospodarczą kraju. Choć wspomniano o Trybunale Konstytucyjnym i mediach publicznych, rzeczywiste obawy dotyczą niezależności NBP.

Reklama
Reklama

Rozumowanie było takie: skoro większość parlamentarna uważa, że ma absolutną władzę i żadna instytucja nie ma prawa „przeszkadzać w realizacji programu", to najprawdopodobniej prędzej czy później problem ten dotknie również NBP. A przecież NBP ma konstytucyjny obowiązek obrony stabilności pieniądza, więc osłabienie takiego bezpiecznika na dłuższą metę niemal na pewno doprowadziłoby do poważnych kłopotów finansowych kraju.

Pewnie agencja przesadziła w swoich ocenach. Tym bardziej że – na razie – ratingu Polski nie obniżyły inne agencje ratingowe. Nie padła też żadna sugestia dotycząca ograniczenia niezależności NBP. Ale stało się, rating spadł, polska waluta ucierpiała.

Co na to można poradzić? Spieranie się z agencją ratingową niewiele da – tak, jak nic nie dały wyrazy oburzenia potężnej Francji po tym, gdy jej obniżono rating. Trzeba raczej zrobić wszystko, by zapewnić pozostałe agencje, że nie ma ryzyka, i powoli doprowadzić do zmiany opinii Standard & Poor's.

Przede wszystkim należy starannie wybrać kompetentny, godny zaufania skład Rady Polityki Pieniężnej i prezesa NBP. A politycy powinni jak ognia unikać jakichkolwiek wypowiedzi sugerujących, że niezależność banku może ich uwierać.

Pytanie, czy długie i niesforne języki polskich polityków wytrzymają taką nieludzką próbę wstrzemięźliwości.

Witold M. Orłowski profesor Politechniki Warszawskiej, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce

Opinie Ekonomiczne
Prof. Chłoń-Domińczak: Dlaczego ekonomiści rozmawiają o demografii
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Krakowiak: Regulacje nie są lekiem na wszystko
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Bułgaria, czyli o znaczeniu sprawnych instytucji
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Twarda składka (zdrowotna) do zgryzienia
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Opinie Ekonomiczne
Prof. Beata Javorcik: Stary wspaniały świat?
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama