Reklama
Rozwiń

Eurorealistom poddaję pod rozwagę

Realną alternatywę dla handlu z krajami Unii Europejskiej stanowi gospodarcza autarkia, a więc system, który tak dobrze sprawdza się w Korei Północnej.

Publikacja: 05.04.2016 21:00

Eurorealistom poddaję pod rozwagę

Foto: Fotorzepa, Darek Golik

Rozwijający się dynamicznie polski parlamentaryzm wzbogacił się o kolejną instytucję: Parlamentarny Zespół Eurorealistów, który postawił sobie za cel dokonanie oceny korzyści i kosztów naszego członkostwa w UE. Składający się z posłów Kukiz’15 i PiS zespół ma skupić się na ekonomicznych i prawnych konsekwencjach członkostwa Polski w UE. O ile odnośnie do kwestii ekonomicznych nie sformułowano jakichś jednoznacznych tez, o tyle posłanka Pawłowicz, która ma zajmować się kwestiami prawnymi raczej nie ma wątpliwości – zamierza udowodnić, a właściwie uważa już za udowodnioną tezę o szkodliwości prawa unijnego dla naszego kraju. Ponieważ nie jestem prawnikiem, toteż nie będę odnosił się do kwestii prawnych. Chciałbym natomiast przedstawić i przeanalizować kilka wskaźników, które mogą być pomocne w szacunkach korzyści i strat o charakterze ekonomicznym wynikających, czy też wiązanych, z naszym członkostwem w UE. Gdyby, czego wykluczyć nie można, zespół doszedł do wniosku, że bilans jest dla Polski niekorzystny, to trzeba by także zastanowić się nad konieczną reorientacja naszej gospodarki, powiązanej silnymi więzami z UE, z których eurorealiści być może będą chcieli Polskę uwolnić.

Pozostało jeszcze 92% artykułu

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Stanowiska coraz większego ryzyka
Opinie Ekonomiczne
Anita Błaszczak: Sushi zamiast mieszkania?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Arak: Wielki zakład Europy o Indie
Opinie Ekonomiczne
Unia Europejska a Chiny: pomiędzy współpracą, konkurencją i rywalizacją
Opinie Ekonomiczne
Eksperci: hutnictwo stali jest wyjątkiem od piastowskiej doktryny premiera Tuska