To kwestia wieloletnich zaniechań decydentów. Do podbijania rynku produktu regionalnego potrzeba strategii, która chroni i promuje szlachetne produkty naturalne. Te nadzieje związane z rynkiem regionalnym nie ziszczą się w ciągu pięciu lat, nie wszystkie próby też się udają, ale do rozwoju tych rynków potrzeba cierpliwości i ochrony. Słynne węgierskie wino tokaj powstało w regionie trudnym pogodowo. Winiarze rozwiązali problem nieprzewidywalności produktu poprzez dosypywanie suszonych winogron. Powstało unikalne wino. Podobne eksperymenty odbywały się przez dziesięciolecia i dalej trwają. W Toskanii winiarstwo rozwinęło się w ciągu ostatnich 50 lat w sposób rewolucyjny. To nieprawda, że produkty regionalne powstały kiedyś i już nie powstają.
Dlaczego potrzeba definicji wina?
To są dwa wątki, pierwszy to rozwój winiarstwa gronowego, drugi to wina owocowe. Winiarstwo gronowe niesie ogromną wartość dodaną dla całej gospodarki i społeczeństwa. Rynek wina jest bowiem zróżnicowany i ma wielu uczestników, nie jest zglobalizowany. Z tego płynie większe dobro społeczne, zyski z rynku dzielą się na bardzo wielu uczestników rynku w tym setki tysięcy producentów wina! Rozdrobienie daje ponadprzeciętną liczbę miejsc pracy. Kluczem jest definicja produktu. To ona gwarantuje równowagę i pozycję winiarza. Wino w UE i na świecie zdefiniowane jest w sposób bardzo restrykcyjny jako produkt naturalny, uzyskany w drodze naturalnej fermentacji z soku z winogron. Do jego produkcji nie można używać koncentratów, nie można dodać wody, słodzić cukrem. Świeży sok po zbiorach nie nadaje się do dalekiego transportu ani do składowania, to wymusza produkcję na miejscu, sadownicy winorośli mają więc mocne argumenty jako potencjalni producenci wina. Stawia to bariery uprzemysłowieniu i globalizacji. A konsumenci cieszą się bogactwem odmian i smaków.
Dlaczego wino jest takie cenne dla regionów?
Wino jest królewskim przykładem produktu regionalnego, bo charakterystyczne cechy danego regionu, jak gleba, klimat, odmiana winorośli, są wyczuwalne i obecne w smaku, właśnie dzięki zakazowi przemysłowej obróbki. Wino powstaje w całej Europie i niektóre regiony mają bardzo silną markę, jak Toskania czy Nadrenia. Konsumenci dostają bogactwo produktów szlachetnych i mamy wielu uczestników rynku. Jeśli liczbę producentów wina porównamy z liczbą uczestników rynku piwa, to widać, że rynek wina jest dla wszystkich otwarty. To jest ważne nie z tego powodu, że moja firma Ambra chce wejść w jakiś biznes, ale dla gospodarki i rozwoju regionów. Ten rynek produktu, który nie jest surowcem, ale też nie jest przetworzony przemysłowo, jak: wino, szynka parmeńska, sery francuskie, gdzie mamy restrykcyjny proces produkcji, a uszlachetnienie odbywa się za pomocą dodatków naturalnych – grzybów, pleśni – to najbardziej wartościowy sektor rynku spożywczego w Europie.