Inżynier po studiach, bez doświadczenia zawodowego, może liczyć na wynagrodzenie w wysokości 4000–4500 zł. Ale wystarczy rok pracy, aby płaca urosła o 1500–2000 zł. Technolog może liczyć na 8000 zł, zaś początkujący konstruktor dostanie nawet 6000 zł. Najwyższe zarobki na stanowisku inżynierskim sięgają 12 000 zł (inżynier projektu). Wystarczy się jednak wyspecjalizować w obszarze utrzymania ruchu, aby dochodząc do stanowiska kierowniczego, cieszyć się wynagrodzeniem na poziomie nawet 17 000 zł. Planista produkcji to alternatywa dla osób z wykształceniem inżynierskim, które jednak nie chcą pracować bezpośrednio „przy maszynie". Specjalista może zarobić do 5000 zł, zaś kierownik działu planowania produkcji już nawet 14 000 zł. W ciągu kilku ostatnich lat bardzo modny stały się lean management oraz 6Sigma, czyli optymalizacje procesów produkcyjnych w celu redukcji ich kosztów. W pierwszym przypadku stanowisko koordynatora to płaca na poziomie 12 000 zł, zaś menedżera – 15 000 zł. W drugim przypadku płace zależą od osiągnięcia kolejnych kolorów „pasów" (od zielonego do czarnego) i w przypadku Master Black Belt, czyli osoby, która może już uczyć, tzw. czarne pasy, wynosi minimum 20 000 zł. Jest to wyraźny sygnał dla inżynierów, że warto się wyspecjalizować w nowoczesnych metodach zarządzania produkcją. Na koniec szczyt piramidy w zakładach produkcyjnych: kierownicy produkcji osiągają pensje nawet w wysokości 19 000 zł, zaś dyrektorzy zakładów produkcyjnych – 40 000 zł.*
Dlaczego wzrost płac nie jest czynnikiem zachęcającym do podejmowania zatrudnienia? Według mnie powody są dwa. Pierwszy z nich to brak odpowiednich fachowców, których szkoły i uczelnie w rejonach przemysłowych nie wykształciły. Niestety, polski system edukacji nie nadąża za szybko postępującymi zmianami rynkowymi. Drugi to niechęć Polaków do relokacji. Często spotykam się z opiniami młodych absolwentów uczelni technicznych z Warszawy czy Gdańska, że wolą podjąć pracę nie w wyuczonym zawodzie, niż przenosić się np. na Śląsk. Mam nadzieję, że ten felieton choć trochę zmieni poglądy młodych absolwentów studiów technicznych na pracę w zawodzie i poza swoim miejscem zamieszkania, ale niekoniecznie na emigracji.
* *Wszystkie płace podaję w kwotach brutto, biorąc pod uwagę zakłady produkcyjne powyżej 100 osób.