Maciej Żukowski: Walczymy z agresywną optymalizacją

Nowy tzw. podatek minimalny dla tych, którzy płacą CIT, będzie neutralny – mówi dyrektor Departamentu Podatków Dochodowych w Ministerstwie Finansów Maciej Żukowski.

Aktualizacja: 09.07.2017 22:08 Publikacja: 09.07.2017 19:55

CV Maciej Żukowski dołączył do zespołu resortu finansów w lutym. Wcześniej zarządzał i nadzorował dz

CV Maciej Żukowski dołączył do zespołu resortu finansów w lutym. Wcześniej zarządzał i nadzorował działania podatkowe m.in. w takich spółkach, jak PGE Obrót, Bank Millennium czy Orange Polska.

Foto: materiały prasowe

Resort finansów przedstawił kolejny pakiet rozwiązań wymierzonych w agresywne optymalizacje podatkowe. Generalna klauzula przeciwko unikaniu opodatkowania nie wystarczy?

Klauzula GAAR jest instrumentem inicjatywy OECD dotyczącej przeciwdziałania erozji bazy podatkowej i przenoszenia zysku, czyli BEPS, jest również opisana w dyrektywie ATAD. Jak wskazuje praktyka międzynarodowa nie rozwiąże ona jednak wszystkich problemów nieszczelności systemu podatkowego. Dlatego chcemy dalej udoskonalać system podatkowy i stypizować pewne działania, zareagować na konkretne przykłady agresywnej optymalizacji podatkowej, które uważamy za niepożądane.

Zresztą to trendy światowe. Jak wspominałem oprócz inicjatywy BEPS, mamy także unijną dyrektywę ATAD, którą i tak będziemy musieli implementować. W proponowanej przez nas reformie podatków dochodowych chodzi o zapewnienie sprawiedliwego opodatkowania wszystkich podmiotów i powiązanie miejsca opodatkowania z faktycznym miejscem uzyskiwania dochodu, tak by nie mógł on być transferowany za granicę przed opodatkowaniem. Wpływa to również korzystnie na konkurencyjność funkcjonowania podatników. Dbając o interes Skarbu Państwa chcemy uszczelniać obowiązujące zasady, a nie podwyższać stawki podatkowe.

Czy to znaczy, że pewne mechanizmy, które - powiedzmy - były dotychczas zgodne z prawem, teraz staną się nielegalne?

Od orzekania o zgodności z prawem są sądy, jednakże moim zdaniem takie mechanizmy nigdy nie były zgodne z prawem, choć były tolerowane. Bo nie można uznać za zgodne z prawem takich działań podatnika, które wbrew idei ustaw podatkowych doprowadzają do nieopodatkowania dochodów w Polsce. To jest raczej wykorzystywanie określonych luk i mechanizmów mających na celu unikanie podatków. W ramach nowelizacji ustawy o podatkach dochodowych, która mam nadzieję wejdzie w życie od początku 2018 r., zidentyfikowaliśmy pięć najbardziej wrażliwych obszarów erozji podstawy opodatkowania w podatku CIT, co przekłada się bezpośrednio na miliardowe  straty budżetu państwa. To sztuczne kreowanie strat kapitałowych, nadmierne wykorzystywanie finansowania dłużnego i umów na usługi niematerialne oraz używanie w celach optymalizacyjnych Podatkowych Grup Kapitałowych i kontrolowanych spółek zagranicznych (CFC).

Który z tych obszarów uważacie za przynoszący największe starty?

Absolutnie kluczową zmianą w naszym projekcie jest wyodrębnienie zysków i strat kapitałowych w podatku CIT, w taki sposób, że nie mogą one być łączone z dochodami i stratami z działalności operacyjnej.

Czy to znaczy, że firmy potrafią generować sztuczne straty na operacjach finansowych, tylko po to, by obniżyć zysk?

Oczywiście nie wszystkie. Mamy jednak dziesiątki przykładów, że tak się właśnie dzieje. Są to skomplikowane mechanizmy, ale starając się to prosto wytłumaczyć można użyć w tym celu transakcji między spółkami będącymi pod jednym władztwem właścicielskim. Dajmy na to, spółka A jest właścicielem spółki B i C. Sprzedaje spółkę B spółce C ze stratą wynikającą z zaniżonej wyceny tej spółki. Taka sztuczna strata może być tak duża, że niweluje cały zysk właściciela z działalności operacyjnej, czyli spółki A.

Czy to będzie nowy rodzaj podatku? Tak jak przy osobach fizycznych, że mamy podatek PIT i oddzielny podatek od zysków kapitałowych?

Nie będzie to nowy podatek, choć nowe rozwiązania będą działać podobnie jak w przypadku osób fizycznych – wynik z działalności kapitałowej będzie trzeba rozliczać odrębnie od wyniku z pozostałej działalności. Wynik kapitałowy to także 19 proc. podatku, a ewentualne straty oczywiście będzie można rozliczać przez pięć lat z zyskami kapitałowymi, o ile takowe się pojawią. Takie rozwiązania w żaden sposób nie ograniczają więc działalności przedsiębiorstw.

A pomysł ograniczania możliwości finansowania dłużnego? Nie skomplikuje to firmom życia?

W tym zakresie musimy wprowadzić modyfikacje, zgodnie z dyrektywą ATAD, przepisów dotyczących zaliczania odsetek do kosztów uzyskania przychodów, czyli tzw. niedostatecznej kapitalizacji. Dotychczasowe rozwiązania umożliwiały przenoszenie zysków zagranicę w postaci odsetkowych opłat. Jeśli cała działalność firmy finansowana była np. pożyczką od spółki-matki, to odsetki od tej pożyczki mogły być większe niż zysk.

Wydaje się, że firmy na początkowym etapie rozwoju mogą ponosić większe koszty rozruchu niż uzyskiwany dochód.

Oczywiście że tak, jednak jeśli odsetki od długu, czyli koszt działalności, są zawsze wyższe od dochodów uzyskiwanych z tej działalności, to jest to sytuacja wymagająca wyjaśnienia. Zresztą proponowane przez nas rozwiązanie zachęca do finansowania nowych spółek kapitałem, a nie długiem.

A nie ograniczy to aktywności inwestycyjnej firm, bo przecież inwestycje w dużych przedsiębiorstwach to głównie finansowanie dłużne .

Kredyt jest oczywiście instrumentem rozwoju każdej firmy, a nasze rozwiązania absolutnie tego nie zmienią. Proponujemy, by odsetki od długu nie mogły być zaliczane w koszty uzyskania przychodu dopiero wówczas, gdy ich wartość przekroczy 120 tys. zł w skali roku oraz 30 proc. EBIDTA (po przekroczeniu progu kwotowego). Do wysokości tych limitów nic się nie zmieni i wydaje się, że wszystkie firmy, które są zadłużone w sposób absolutnie rynkowy, nie powinny odczuć przepisów ograniczających tzw. niedostateczną kapitalizację.

Na podobnych zasadach ma być ograniczona możliwości wliczania w koszty opłat za usług niematerialne.

Tak, tu limity wynoszą odpowiednio 1,2 mln zł i 5 proc. EBIDTA. Tutaj mamy też dodatkowe zabezpieczenie, aby rozwiązanie to nie uderzyło w podatników  rzetelnie płacących swoje zobowiązania wobec Skarbu Państwa. Ten limit 5 proc. EBIDTA nie ma zastosowanie w przypadku, kiedy opłaty za usługi niematerialne nakładane na polską spółką są bezpośrednio zaliczane do kosztów wytworzenia danego towaru bądź usługi.

Zakup jakich usług niematerialnych może być najbardziej podejrzany?

Obserwujemy przykładowo, że w tempie zastraszającym rosną opłaty za zarządzanie, co wskazywałoby, że Polacy nie są w stanie zarządzać własnymi spółkami i potrzebują do tego ogromnego zewnętrznego wsparcie. Po głębszej analizie tego zjawiska okazuje się, że to wcale nie są opłaty za zarządzanie, tylko koszty nałożone na spółki polskie przez ich zagranicznych wspólników, które częstokroć zjadają cały zysk. A co najdziwniejsze, ich wysokość uzależniona jest od wartości zaangażowanego kapitału w polskie przedsięwzięcie. Każdy zarząd oczywiście może wspomagać się różnymi doradczymi instrumentami, ale nie bardzo rozumiem dlaczego one mają być wyliczane w oparciu o wartość zaangażowanego kapitału.

Jak ma się do przeciwdziałania optymalizacji pomysł opodatkowania wartości nieruchomości komercyjnych?

Jak wynika z naszych analiz, w przypadku nieruchomości komercyjnych często mamy do czynienia z uchylaniem się od opodatkowania. Trudno bowiem uznać, że taka działalność przez lata nie przynosi zysku. Tzw. podatek minimalny od wartości nieruchomości to próba zapewnienia przez Skarb Państwa egzekwowalności podatku CIT od właścicieli nieruchomości komercyjnych.  Co ważne będzie to rozwiązanie neutralne dla tych, którzy rzetelnie płacą podatki. Chcę też zaznaczyć, że będzie to dotyczyć wyłącznie nieruchomości, które generują zyski z najmu, to znaczy centrów handlowych i usługowych oraz biurowców. Nie dotyczy to fabryk, hal produkcyjnych, magazynów, centrów logistyczno-dystrybucyjnych, itp. Podatek nie będzie dotyczył wszystkich - wartość nieruchomości musi przekroczyć 10 mln zł. Proponowana stawka to 0,5 proc. wartości w skali roku, co daje 0,042 proc. miesięcznie.

Wprowadzacie właściwie nowy podatek sektorowy, który będzie stanowił kolejne obciążanie dla przedsiębiorstwa?

Absolutnie nie, ten podatek będzie można odliczyć od podatku CIT, więc dla firm, które płacą CIT to zmiana praktycznie neutralna . Jeśli zaś firma w ogóle nie płaci CIT w ciągu roku, bo wciąż wykazuje brak zysku, to minimalny podatek będzie takim obciążeniem.

Czy to próba wprowadzenia tylnymi drzwiami podatku handlowego, na który nie zgadza się UE?

Są to dwie zupełnie inne sprawy. Proszę zauważyć, że proponowane przez nas rozwiązanie dotyczy także wielkich biurowców.

Ale często sieci handlowe są właścicielem samej powierzchni handlowej, np. supermarketu. Albo są największymi najemcami w galeriach, a to od nich właściciel galerii będzie musiał pobrać opłaty, by uzbierać na podatek .

Płacenie podatku od zysku przez właściciela nieruchomości nie powinno wpływać na relacje między nim, a najemcami.

Właściciele nieruchomości zapewne bardzo się zdenerwują.

Nie chcę się domyślać reakcji, zaznaczam jednak, że właściciele takich nieruchomości płacący podatek CIT nie odczują żadnej zmiany, gdyż podatek minimalny odliczą od swojego zobowiązania podatkowego.

W pakiecie najnowszych propozycji znalazło się także podniesienie limitu jednorazowej amortyzacji z 3,5 tys. zł do 5 tys. zł. To taki prezent dla firm na otarcie łez?

Podejmujemy próbę urealnienia wielkości odpisów amortyzacyjnych, którą dostrzega rząd, aby wyjść na przeciw oczekiwaniom MŚP. Dodam tylko, iż kwota 3500 zł nie była zmieniana od dobrych kilkunastu lat.

Czy tą nowelizacją ustawy o CIT zamkniemy już wszystkie luki i furtki do optymalizacji?

Jestem wielkim optymistą, ale także realistą. Historia światowych podatków pokazuje, iż uszczelnianie systemu podatkowego to ciągłe łatanie pojawiających się luk. Przypuszczam, że nie mamy recepty na wszystko, ale podejmowane obecnie działania umożliwią znaczącą poprawę sytuacji, w której podatki od zysków osiąganych w Polsce będą tu płacone.

Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację