Remis damsko-męski zakończył Konkurs Moniuszkowski

Śpiewaczki i śpiewacy podzielili się po równo czterema głównymi nagrodami na zakończonym 12. Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Moniuszki. Wszystkich zachwycił swą bezbłędną polszczyzną Brytyjczyk Samuel Stopford.

Publikacja: 08.06.2025 19:21

Zabywca I nagrdy Brytyjczyk Samuel Stopford

Konkurs Moniuszkowski, Samuel Stopford

Zabywca I nagrdy Brytyjczyk Samuel Stopford

Foto: Karpati&Zarewicz

Aż 21 lat Konkurs Moniuszkowski czekał na tenora, który zasługiwałby na pierwszą nagrodę. Maria Fołtyn, która ten konkurs wymyśliła w latach 90. XX wieku i niestrudzenie prowadziła siedem pierwszych edycji, za każdym razem z nadzieją wypatrywała kogoś, kto byłby w stanie nawiązać do tradycji dawnych śpiewaków i stanął na wielkiej scenie, by jako Jontek zaśpiewać „Szumią jodły na gór szczycie”. Jeśli tylko pojawił się tenor, który dawał taką nadzieję, promowała go, czasem wręcz lobbowała, a jednak udało się tylko raz w 2010 roku.

Konkurs Moniuszkowski: Kim jest Samuel Stopford

Zwycięzca tegorocznej edycji 27-letni Samuel Stopford także – przynajmniej na razie – nie ma warunków, by stać się Jontkiem. W finale konkursu ujął jednak wszystkich innym Moniuszkowskim wcieleniem. Nie mniej popularną „arię z kurantem” Stefana ze „Strasznego dworu” zaśpiewał rzeczywiście z wyczuciem jej linii melodycznej, nastroju i narastającego napięcia, a przede wszystkim ze świetnym opanowaniem polskiego tekstu i staranną dykcją, której mogłoby mu pozazdrościć wielu naszych śpiewaków.

Za tę arię Moniuszki pierwsza nagroda Samuelowi Stopfordowi się należała, ale taki werdykt końcowy świadczy również o generalnych preferencjach 15-osobowego, prawdziwie międzynarodowego jury, w którym Polacy byli w absolutnej mniejszości. Jurorzy premiowali przede wszystkim niezwykłą staranność interpretacyjną.

Brytyjczyk nie należy do wokalistów zachwycających urodą i blaskiem swego głosu. Jego atutem jest natomiast niezwykła staranność interpretacyjna – dopracowanie każdej frazy, wyczucie styli muzyki, po którą sięga. W wieku 27 lat Samuel Stopford jest zatem artystą z gatunku niezawodnych, gotowych do wejścia na scenę. Nic dziwnego, że jury, w której dominowali dyrektorzy teatrów operowych i festiwali, wybrali właśnie jego.

Arpi Sinanyan – talent, który zdarza się rzadko

Każdy konkurs – nie tylko wokalny – nabiera jednak kolorytu, gdy pojawi się ktoś odbiegający od pewnych standardów, przykuwający uwagę czymś niezwykły. Tegoroczny Konkurs Moniuszkowski miał taką artystkę – Arpi Sinanyan z Armenii. To jeden z najpiękniejszych głosów, jaki objawił się na tym konkursie w ostatnich dziesięciu latach – ciemny sopran o nieprawdopodobnej mocy i zaskakującej dojrzałości w brzmieniu.

Zdobywczyni II nagrody Arpi Sinanyan z Armenii

Konkurs Moniuszkowski, Arpi Sinanyan

Zdobywczyni II nagrody Arpi Sinanyan z Armenii

Foto: Karpati&Zarewicz

Artystka z Armenii ma niespełna 23 lata i jednak pewne niedostatki warsztatowe, które wychodzą wtedy, gdy chce się zaprezentować w czymś popisowym, ale na razie przerastającym jej możliwości wyrazowe. Jury wydało salomonowy więc wyrok – Arpi Sinanyan otrzymała II nagrodę, będącą dobrą przepustką do świata.

Śpiewacy z Armenii w natarciu

Być może to przypadek, ale triumf na poprzedniej edycji Konkursu Moniuszkowskiego w 2021 roku Juliany Grigoryan z Armenii, która już śpiewa duże role w nowojorskiej Metropolitan, sprawił, że wokaliści z tego kraju bardziej zainteresowali się warszawską rywalizacją. A w Armenii rodzą się piękne głosy. Teraz to potwierdziła nie tylko Arpi Sinanyan, ale i zdobywca III nagrody, baryton, 30-letni Aksel Daveyan, m.in. doskonalący wcześniej swe umiejętności m.in. w studiu w Operze w Zurychu.

Aksel Daveyan z Armenii, zdobywca III nagrody

Konkurs Moniuszkowski, Aksel Daveyan

Aksel Daveyan z Armenii, zdobywca III nagrody

Foto: Karpati&Zarewicz

Aksel Daveyan ma głos z gatunku tych, które są w stanie zburzyć teatralne mury i jego siłę on chętnie eksponuje. Publiczność kocha jednak takie mocne śpiewanie, zatem ormiański baryton otrzymał specjalną nagrodę konkursowych widzów. Jeśli jednak spotka na artystycznej drodze dyrygentów czy reżyserów, którzy nieco go okiełznają, wydobywając zaś najlepsze jego walory, może zajść wysoko. Świadczy o tym choćby przejmująca interpretacja pieśni Chopina „Leci liście z drzewa”, za co otrzymał dodatkową nagrodę.

Kwartet głównych laureatów zamyka przedstawicielka Ukrainy 29-letnia Mariana Połtorak obdarzona mocnym, nieco ostrym sopranem. To już druga w ciągu ostatniego miesiącu konkursowa nagroda dla niej. W maju zwyciężyła w Polsce w Międzynarodowym Konkursie im. Ady Sari. Dla ukraińskich śpiewaków Polska od dawna jest rodzajem okna na świat, w obecnej sytuacji ma to szczególne znacznie. Podkreślał to po konkursie przewodniczący jury John Allison, choć oczywiście w werdykcie nie należy doszukiwać się kontekstów politycznych. Mariana Połtorak to obiecująca artystka.

Polacy w cieniu i zaskakujący Chińczycy

Po raz pierwszy od 13 lat wśród laureatów głównych nagród regulaminowych nie ma Polaków. Jedyna nasza przedstawicielka w finale 28-letni Justyna Khil ma ładny głos sopranowy, jednak zabrakło pewnego konkursowego błysku. Zdobyła kilka nagród pozaregulaminowych, ale zaskoczenia takim rozstrzygnięciem nie było.

Justyna Khil w finale Konkursu Moniuszkowskiego

Konkurs Moniuszkowski, Justyna Khil

Justyna Khil w finale Konkursu Moniuszkowskiego

Foto: Karpati&Zarewicz

Polacy byli licznie reprezentowani w konkursowej stawce i wykruszyli się przed finałem. Tegoroczny konkurs znów udowodnił, że mamy ładne głosy, choć tym razem zabrakło bardziej starannego doboru odpowiedniego repertuaru, co przekreśliło szanse na przykład tenora Adriana Domareckiego czy barytona Grzegorza Pelutisa.

Zaskoczeniem była natomiast postawa przedstawicieli Chin, z których aż trójka dotarła do finału. Zwłaszcza ci najmłodsi: 22-letni Yuer Ye (sopran) i 25-letni baryton Zhe Liu, to przedstawiciele nowej generacji azjatyckich śpiewaków – bardzo muzykalni i mają dużą wiedzę. Kiedy podczas oczekiwania na końcowy werdykt w Operze Narodowej występował pianista Martin Garcia Garcia, siedząca obok mnie Yuer Ye żywiołowa reagowała na muzykę hiszpańską czy fortepianowe opracowanie „Prząśniczki” Moniuszki. Widać było, że są to utwory doskonale jej znane.

Ostateczne podsumowanie 12. Międzynarodowego Konkursu Moniuszkowskiego przyniesie zaś i tak życie, gdy przekonamy się, czy jego laureaci pójdą w ślady triumfatorów poprzednich edycji: Juliany Grigoryan, Andrzeja Filończyka, Jakuba Józefa Orlińskiego lub Piotra Buszewskiego.

Aż 21 lat Konkurs Moniuszkowski czekał na tenora, który zasługiwałby na pierwszą nagrodę. Maria Fołtyn, która ten konkurs wymyśliła w latach 90. XX wieku i niestrudzenie prowadziła siedem pierwszych edycji, za każdym razem z nadzieją wypatrywała kogoś, kto byłby w stanie nawiązać do tradycji dawnych śpiewaków i stanął na wielkiej scenie, by jako Jontek zaśpiewać „Szumią jodły na gór szczycie”. Jeśli tylko pojawił się tenor, który dawał taką nadzieję, promowała go, czasem wręcz lobbowała, a jednak udało się tylko raz w 2010 roku.

Pozostało jeszcze 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opera
Tomasz Konieczny: W kraju inni często patrzą na nas ze zdziwieniem
Materiał Promocyjny
Mieszkania na wynajem. Inwestowanie w nieruchomości dla wytrawnych
Opera
Krzysztof Warlikowski opowiedział w Paryżu o ukrywaniu tożsamości
Opera
Opera Narodowa. Nowy sezon poprzedniego dyrektora
Opera
Noblistka Elfriede Jelinek napisała operę o Donaldzie Trumpie
Opera
Opera Narodowa. Mariusz Treliński poleciał w kosmos