Chodzi o art. 5 ust. 2 pkt 2 ustawy z 15 kwietnia 2011 o działalności leczniczej (DzU nr 112, poz. 654), zgodnie z którym od 1 lipca pielęgniarka wykonująca pracę w przedsiębiorstwie podmiotu leczniczego (w szpitalu) może być zatrudniana na podstawie umowy cywilnoprawnej.
Problem nie tylko akademicki
Zdaniem prof. Zdzisława Kubota podporządkowanie służbowe i organizacyjne, wyrażające się w podległości wielu przełożonym i stosowaniu się do ich poleceń, oznacza, że zatrudnienie pielęgniarki w szpitalu jest zatrudnieniem pracowniczym, a kontrakty cywilnoprawne, w ramach których dochodzi do służbowej i organizacyjnej podległości, należy kwalifikować jako pozorne, ukrywające kierownictwo pracodawcy.
W majowym numerze „Prawa i zabezpieczenia społecznego” („Kontrakty cywilnoprawne pielęgniarek w szpitalach”) profesor pisze: „Art. 5 ust. 2 pkt 2 ustawy z 15 kwietnia 2011 o działalności leczniczej powinien zostać wyeliminowany z obowiązującego stanu prawnego nie tylko dlatego, że narusza art. 22 konstytucji, ale także z tego względu, że niesie ze sobą poważne niebezpieczeństwo ograniczenia zatrudnienia pracowniczego przy wykonywaniu pracy w warunkach określonych w art. 22 § 1 kodeksu pracy”.
Choć problem z pozoru wydaje się akademicki, to w praktyce może mieć ogromne znaczenie, szczególnie gdy pielęgniarka nie z własnej woli, ale z przymusu zostanie pozbawiona etatu na rzecz cywilnoprawnej umowy.
Autonomia zachowana?
– To prawda, nie wykluczam wielu procesów o ustalenie istnienia stosunku pracy, w sytuacji gdy dyrektor szpitala, zatrudniając na kontraktach cywilnoprawnych, będzie sugerował się tylko oszczędnościami w placówce.