Jak dobrze się leczyć

Dzięki szybkim testom laboratoryjnym można uniknąć niepotrzebnego stosowania antybiotyku – przekonują eksperci.

Publikacja: 02.12.2013 00:30

Do zrobienia testu często wystarczy wymaz z gardła pacjenta

Do zrobienia testu często wystarczy wymaz z gardła pacjenta

Foto: AFP

Coraz więcej przychodni i lekarzy pierwszego kontaktu inwestuje w przyłóżkowe szybkie testy (point-of-care) pozwalające zidentyfikować zakażenie już podczas wizyty u internisty.

W polskich gabinetach coraz częściej można wykonać test na obecność antygenu grypy Influenza A&B, test Strep A wykrywający antygen paciorkowca ropnego (Streptococcus pyogenes typu A) odpowiedzialnego za anginę paciorkowcową czy test CRP oznaczający poziom białka ostrej fazy, który wzrasta w przypadku zakażenia bakteryjnego i pozwala odróżnić je od wirusowego. Zdaniem mikrobiologów szybkie testy mogą być kluczowe w zmniejszaniu zużycia antybiotyków i nabierania odporności bakterii.

Szybka diagnostyka grypy czy paciorkowca przypomina metody, jakimi choroby rozpoznawali historyczni pierwsi lekarze.

Choć nikt nie smakuje dziś moczu, jak jeszcze XIX-wieczni felczerzy podejrzewający u pacjenta cukrzycę, szybkie testy przywracają do gabinetów lekarskich probówki i szpatułki do wymazów.

– Największym problemem, z jakim styka się lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, jest stratyfikacja ryzyka postępowania. Nie zawsze potrafimy stwierdzić, czy za zakażenie odpowiedzialny jest wirus, czy bakteria. Szybkie określenie, z czym mamy do czynienia, jest bardzo istotne, nie tylko z punktu widzenia antybiotykoterapii, ale i pieniędzy pacjenta – mówi dr n. med. Adam Nowiński, specjalista chorób wewnętrznych, pulmonolog i konsultant naukowy firmy ScreenMed, która dystrybuuje urządzenia do szybkiej diagnostyki.

– Rozpoznanie zakażenia paciorkowcem pozwala zastosować tani antybiotyk, bo streptococcus reaguje na penicylinę, która kosztuje około 6 zł. Warto więc wydać od 10 do 12 zł za test, który pozwoli zaoszczędzić wielokrotność tej sumy, jaką trzeba by było wydać na antybiotyk o szerszym spektrum działania – podkreśla dr Nowiński.

I dodaje, że w dużych sieciach medycznych test na paciorkowca wchodzi w skład abonamentu.

W Polsce, która plasuje się na 15. miejscu w Europie pod względem zużycia antybiotyków, lekarze nadal mają skłonność do leczenia nimi wszelkich zakażeń, a pacjenci uważają je za panaceum, również na zakażenia wirusowe.

Tymczasem terapia antybiotykami jest w wielu przypadkach nie tylko szkodliwa i niepotrzebna, ale przede wszystkim droga. Niektóre specyfiki kosztują kilkadziesiąt złotych. Jeśli dodać do tego probiotyk, który pomaga utrzymać właściwą florę bakteryjną układu pokarmowego, wydatki robią się trzycyfrowe.

Dlatego mikrobiolodzy rekomendują stosowanie szybkich testów. Zdaniem krajowej konsultant w dziedzinie mikrobiologii, prof. Walerii Hryniewicz, to właśnie zastosowanie szybkich testów u wszystkich lekarzy pierwszego kontaktu we Francji pozwoliło zmniejszyć stosowanie antybiotyków.

W testy wyposażył lekarzy francuski ubezpieczyciel. U nas muszą kupować je we własnym zakresie.

Choć część lekarzy usiłuje przekonać Narodowy Funduszu Zdrowia, by rekomendował szybkie testy w przypadku Nocnej Pomocy Lekarskiej, a nawet poddał je refundacji, fundusz na razie nie ma takich planów. Rzecznik NFZ Andrzej Troszyński tłumaczy, że prawo nie określa metod wykorzystywanych do wykonywania tych badań. – Wychodzimy z założenia, że jakość takich badań mogą zapewnić tylko laboratoria diagnostyczne wpisane do ewidencji Krajowej Rady Diagnostów Laboratoryjnych – tłumaczy. I dodaje, że nie wiadomo, kto ponosiłby odpowiedzialność prawną za wynik szybkiego testu – niecertyfikowane laboratorium, producent, czy ten, kto te testy stosuje.

Test Strep A

Wykrywa antygen bakterii Streptococcus pyogenes typu A, wywołującej anginę paciorkowcową.

Lekarz pobiera wymaz z gardła i po 5 minutach uzyskuje wynik. Streptococcus pyogenes typu A, zwany też paciorkowcem ropnym, odpowiada za większość zakażeń bakteryjnych, które stanowią 70–80 proc. wszystkich zakażeń gardła. Wykluczenie zakażenia paciorkowcem ropnym pozwala uniknąć niepotrzebnej terapii antybiotykami. W przypadku potwierdzenia należy zastosować prosty i tani antybiotyk z grupy penicylin.

Najlepsze testy osiągają czułość na poziomie 96 proc., a specyficzność nawet 97,8 proc.

Streptococcus pyogenes typu A wywołuje przede wszystkim anginę, czy płonicę. Wśród powikłań są takie choroby autoimmunologiczne jak gorączka reumatyczna lub kłębuszkowe zapalenie nerek. Istnieje bowiem zagrożenie, że przeciwciała wytworzone przeciwko bakteriom zaatakują własne tkanki.

Test CRP

Bada poziom białka C-reaktywnego, zaliczanego do tzw. białek ostrej fazy, których stężenie zmienia się wraz z pojawieniem się infekcji, stanu zapalnego lub uszkodzenia tkanek. Produkowane przez wątrobę i komórki tłuszczowe białko CRP ułatwia tzw. fagocytozę, czyli „zjadanie" patogenów przez białe krwinki.

Lekarze wykorzystują je do różnicowania między infekcjami wirusowymi a bakteryjnymi. Podwyższone stężenie CRP wskazuje na ryzyko zakażenia bakteryjnego, prawidłowe – wirusowego. Bardzo podwyższone oznacza prawdopodobieństwo ciężkiego zakażenia, np. zapalenia płuc. W przypadku zakażenia bakteryjnego poziom CRP wzrasta bardzo szybko – ulega podwojeniu już po ośmiu godzinach od zakażenia i osiąga szczyt po 50 godzinach. Podanie antybiotyku obniża go o połowę w ciągu kilku godzin.

Lekarz bada kropelkę krwi z nakłutej opuszki palca i przykłada pasek testowy.

Test Influenza A&B

W ciągu 10 minut wykrywa antygeny wirusa grypy typu A i B z próbek z układu oddechowego. Postawienie wczesnej diagnozy jest warunkiem wyleczenia. Jeśli leki włączy się do terapii w ciągu 48 godzin od wystąpienia objawów, pacjent nie tylko uniknie powikłań, ale też nie zarazi rodziny i osób w najbliższym otoczeniu. Podanie leku po upływie dwóch dób jest bezskuteczne.

Lekarz pobiera szpatułką wymaz z nosa pacjenta i umieszcza go w probówce z roztworem buforu i soli fizjologicznej. Następnie na 10 sekund zanurza w niej pasek testowy, a po 10 minutach może odczytać wynik. Zestaw testowy zawierający probówkę, wymazówki i paski testowe jest znacznie droższy niż testy oznaczające poziom CRP czy leukocytów. Kosztuje około 50-60 zł, ale pozwala zaoszczędzić na leczeniu całej rodziny.

Lekarze zalecają stosowanie testów tylko na początku i końcu epidemii grypy. W środku można podawać leki przeciwgrypowe tylko na podstawie objawów.

Inne testy przyłóżkowe

Na rynku dostępne są testy przyłóżkowe do wykrywania chorób pediatrycznych, gastrologicznych, ginekologicznych czy kardiologicznych. Test C. Difficile Toxin A/B pozwala wykryć toksyny wywołującej biegunkę bakterii Clostridium Difficile w kale pacjenta. C. difficile jest najczęstszą przyczyną groźnego rzekomobłoniastego zapalenia jelit.

W pediatrii stosuje się też szybki test wykrywający wirusa RSV (Respiratory Syncytial Virus), odpowiedzialny za 50 proc. hospitalizacji małych dzieci z powodu zapalenia oskrzelików i 25 proc. z powodu zapalenia płuc, oraz Mono Test wykrywający przeciwciała mononukleozy.

W ginekologii popularne są testy przyłóżkowe: Partus służący do oceny dojrzałości szyjki macicy i szacowania ryzyka przedwczesnego porodu czy Trichomonas Test wykrywający antygen rzęsistka pochwowego (Trichomonas Vaginalis) z wydzieliny z pochwy.

Coraz więcej przychodni i lekarzy pierwszego kontaktu inwestuje w przyłóżkowe szybkie testy (point-of-care) pozwalające zidentyfikować zakażenie już podczas wizyty u internisty.

W polskich gabinetach coraz częściej można wykonać test na obecność antygenu grypy Influenza A&B, test Strep A wykrywający antygen paciorkowca ropnego (Streptococcus pyogenes typu A) odpowiedzialnego za anginę paciorkowcową czy test CRP oznaczający poziom białka ostrej fazy, który wzrasta w przypadku zakażenia bakteryjnego i pozwala odróżnić je od wirusowego. Zdaniem mikrobiologów szybkie testy mogą być kluczowe w zmniejszaniu zużycia antybiotyków i nabierania odporności bakterii.

Pozostało 91% artykułu
Ochrona zdrowia
Szpitale toną w długach. Czy będą ograniczać liczbę pacjentów?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Ochrona zdrowia
Podkomisja Kongresu USA orzekła, co było źródłem pandemii COVID-19 na świecie
Ochrona zdrowia
Rząd ma pomysł na rozładowanie kolejek do lekarzy
Ochrona zdrowia
Alert na porodówkach. „To nie spina się w budżecie praktycznie żadnego ze szpitali”
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Ochrona zdrowia
Pierwsze rodzime zakażenie gorączką zachodniego Nilu? "Wysoce prawdopodobne"