Reklama

Rzecznik MZ: Problem z dostępem do służby zdrowia? Wina pacjentów

- Jak przeprowadzamy badania, to oczywiście z jednej strony mamy utrudniony dostęp w szczytach epidemii do lekarza, do opieki zdrowotnej, ale niestety gros problemów z tą dostępnością leży po stronie pacjenta, a nie po stronie systemu ochrony zdrowia - oświadczył rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz w rozmowie z Radiem Plus.

Publikacja: 09.11.2021 10:10

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz

Rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz

Foto: Fotorzepa, Jakub Czermiński

zew

Przed tygodniem Ministerstwo Zdrowia informowało o 4 514 nowych dodatnich testach na koronawirusa SARS-CoV-2 i 9 zgonach covidowych, w tym 8 na COVID-19. Szef resortu zdrowia Adam Niedzielski zastrzegał, że z uwagi na to, że dane pochodziły z Dnia Zadusznego i dotyczyły poniedziałku Wszystkich Świętych, mogły być zaniżone.

O czym będzie informował komunikat Ministerstwa Zdrowia w sprawie SARS-CoV-2 i COVID-19 we wtorek 9 listopada? - Na pewno musimy się liczyć, że wzrost (liczby nowych przypadków koronawirusa - red.) będzie rzędu 2-3-krotności tego, co było w ubiegłym tygodniu - powiedział pytany o sprawę w Radiu Plus rzecznik resortu Wojciech Andrusiewicz.

- Dzień Zaduszny po Wszystkich Świętych, więc te liczby były zdecydowanie zaniżone - dodał. Dopytywany oświadczył, że dzisiejsza liczba nowych zakażeń będzie bliższa trzykrotności tego, co odnotowano przed tygodniem.

Czytaj więcej

Polacy nie chcą ani obowiązkowych szczepień, ani obostrzeń w całym kraju

Wojciech Andrusiewicz zaznaczył, że liczba hospitalizacji osób z SARS-CoV-2 oraz nowych przypadków wirusa jest mniejsza niż o tej same porze w ubiegłym roku.

Reklama
Reklama

Rzecznik MZ: Niestety, nie nie dbamy o swoje zdrowie

Rzecznik resortu kierowanego przez Adama Niedzielskiego był też pytany o "dramatyczną" liczbę tzw. zgonów nadmiarowych w Polsce (czyli liczby przypadków śmiertelnych ponad oczekiwaną wynikająca ze średniej z lat poprzednich), notowaną od ubiegłego roku.

Czy teraz polska służba zdrowia nie dopuści do tego, by kolejne tysiące osób zmarły z powodu braku dostępności do lekarza, do zabiegów, do służby zdrowia? - padło pytanie.

Andrusiewicz nie zgodził się, że podane powody były najczęstszymi przyczynami nadmiarowych zgonów.

- Pamiętajmy, że jeżeli fala epidemii uderza w społeczeństwo zdrowe, to skala zakażeń, skala zgonów wygląda zupełnie inaczej niż kiedy fala epidemii uderza w społeczeństwo schorowane. Jeżeli weźmiemy pod uwagę, porównując się z pozostałą częścią Europy, zapadalność u nas na choroby nowotworowe, na sercowo-naczyniowe, na otyłość, na cukrzycę, to w tym zakresie odstajemy od reszty Europy - oświadczył.

Czytaj więcej

50-latek zmarł przed przychodnią. W tłumie pielęgniarka i lekarka

- Niestety, my nie nie dbamy o swoje zdrowie i jeżeli następuje epidemia, ona się przekłada bezpośrednio na ten stan zdrowia, w którym nas zastała. Jeżeli palimy nadmiarowo papierosy, a tu odbiegamy od reszty Europy, która już dawno z tych papierosów wychodzi, to wówczas ta epidemia nasila się - powiedział Andrusiewicz.

Reklama
Reklama

Andrusiewicz: Gros problemów z tą dostępnością leży po stronie pacjenta

- My zdiagnozowaliśmy, że mamy ok. 70 proc. zgonów (nadmiarowych - red.) stricte powiązanych z covidem, bezpośrednio albo pośrednio - oświadczył rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

- Niestety, stan naszego zdrowia sprzed epidemii przekłada się na to, jak w epidemii wyglądają hospitalizacje, jak wyglądają zgony - stwierdził.

Czytaj więcej

Niedzielski: Niechodzenie do szkoły odbiło się na odporności dzieci na infekcje

Na uwagę, że problem z dostępnością do służby zdrowia w Polsce od zeszłego roku to fakt i że nie każdy mógł liczyć na pomoc jak "w normalnych czasach". rzecznik odparł: - Jak przeprowadzamy badania, to oczywiście z jednej strony mamy utrudniony dostęp w szczytach epidemii do lekarza, do opieki zdrowotnej, ale niestety gros problemów z tą dostępnością leży po stronie pacjenta, a nie po stronie systemu ochrony zdrowia.

Czytaj więcej

Lekarka o sytuacji w jej szpitalu: Wyłączane są oddziały niecovidowe

- Niestety, pacjenci w tych pierwszych falach przerazili się tą epidemią i przerazili się tym, że mogą się u lekarza zakazić, i stąd rzadsze wizyty u lekarza, przekładające się na stan zdrowia - powiedział rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

Reklama
Reklama

Badania nad amantadyną - kiedy się zakończą?

W rozmowie z Radiem Plus Wojciech Andrusiewicz odniósł się też do trwających od wielu miesięcy badań nad amantadyną, które mają potwierdzić lub zaprzeczyć, że amantadyna to skuteczny lek dla osób zakażonych koronawirusem. - Liczymy, że do końca roku badania się zakończą. Wiemy, że na pewno amantadyna nie szkodzi, ale czy pomaga? Tego jeszcze nie wiemy - powiedział.

Ochrona zdrowia
Lewica chce likwidacji składki zdrowotnej. Proponuje nowy podatek
Ochrona zdrowia
Zespół Trójstronny. Do końca roku zmian ws. podwyżek nie będzie
Ochrona zdrowia
Rośnie sprzeciw wobec nowelizacji ustawy antynikotynowej
Ochrona zdrowia
Prof. Piotr Czauderna, doradca prezydenta: Potrzebujemy sieci bezpieczeństwa medycznego
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Ochrona zdrowia
Awantura o zdrowie. Sojusz taktyczny lekarzy z PiS?
Materiał Promocyjny
Nowa era budownictwa: roboty w służbie ludzi i środowiska
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama