Uchwalona przez Sejm 11 stycznia nowela ustawy o zawodach lekarza i lekarza dentysty nie przewiduje żadnych podwyżek dla lekarzy rezydentów. Nadal więc będą zarabiali 70 proc. średniej krajowej. Młodzi doktorzy chcą jednak, by było to co najmniej 100 proc. średniej.
Ta zmiana miałaby kosztować 40 mln zł. Zdaniem lekarzy z perspektywy nakładów na służbę zdrowia to znikoma kwota, która bez problemu powinna się znaleźć w budżecie państwa.
Dlatego na środowym posiedzeniu Senackiej Komisji Zdrowia, która zajmuje się obecnie nowelizacją ustawy, Konstanty Radziwiłł, prezes Naczelnej Izby Lekarskiej, złożył w ich imieniu wniosek o wprowadzenie do tego aktu poprawki przewidującej taką podwyżkę. Senatorowie zasiadający w komisji odrzucili jednak ten pomysł. Chociaż zmiana nie została przyjęta przez komisję, Senat będzie ponownie głosował nad jej przyjęciem na początku lutego, podczas posiedzenia całej izby.
Dorota Mazurek, pełnomocniczka Zarządu Krajowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy ds. lekarzy rezydentów, przypomina, że na ubiegłotygodniowym spotkaniu w Ministerstwie Zdrowia rezydenci zaproponowali także inne rozwiązania.
Postulowali wprowadzenie współfinansowania ich wynagrodzeń przez dyrektorów szpitali. Zwrócili się także o zrównanie ich wynagrodzeń z młodszymi asystentami. Ich uprawnienia i obowiązki podczas pracy w szpitalu są bowiem te same.