Dania, Niemcy, USA – m.in. tam na konferencje jeździli na koszt firm z branży medycznej lekarze i pracownicy szpitali klinicznych. Tak wynika z kontroli NIK. „Rz” dotarła do kilku wystąpień Izby. Wnioski są alarmujące.
– Kontrola wskazała na niepokojącą zależność między udziałem lekarzy w wyjazdach na zagraniczne konferencje sponsorowane przez prywatne firmy farmaceutyczne a wielomilionowymi zamówieniami udzielanymi później przez szpitale tym właśnie firmom – mówi „Rz” Jacek Jezierski, prezes NIK. – Zwłaszcza w sytuacjach, gdy korzystający ze sponsorowanych wyjazdów zasiadali w komisjach przetargowych.
[srodtytul]Kilkaset wyjazdów rocznie[/srodtytul]
W kraju są 43 szpitale kliniczne. Z 13 skontrolowanych aż dziewięć NIK oceniła negatywnie. Co ustaliła? Że brakuje jasnych zasad udziału lekarzy w sponsorowanych szkoleniach, przez co dyrektorzy szpitali nie wiedzą, ile osób z nich korzysta, ile kosztują i kto je finansuje.
A skala jest znacząca. W Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Łodzi w latach 2006 – 2008 (te obejmowała kontrola) w 266 konferencjach za granicą wzięło udział 319 pracowników. Finansowały je – co przyznali sami lekarze – firmy produkujące leki, sprzęt i organizujące badania kliniczne.