To jedna ze sztandarowych zapowiedzi PiS – premier Beata Szydło obiecała w exposé darmowe leki dla osób powyżej 75. roku życia. – Projekt ustawy został już zgłoszony do planu prac legislacyjnych Rady Ministrów – informuje „Rzeczpospolitą" Danuta Jastrzębska z resortu zdrowia.
Ile to będzie kosztować? Nieoficjalne szacunki mówią, że w grę wchodzi 4–5 mld zł rocznie. Wystarczy sprawdzić, ile do tej pory pochłaniała refundacja. W tej chwili prawo do darmowych leków ma kilka grup osób, w tym inwalidzi wojenni i wojskowi oraz osoby represjonowane wraz z małżonkami pozostającymi na ich utrzymaniu, a także wdowy i wdowcy po poległych żołnierzach oraz zmarłych inwalidach wojennych.
Osoby te mają prawo nie tylko do darmowych leków na receptę (Rp), ale także do specyfików wydawanych z przepisu lekarza do zastrzeżonego stosowania (Rpz) oraz środków spożywczych specjalnego przeznaczenia objętych refundacją.
Ponad 3 mln seniorów
Siłą rzeczy liczba osób, które mają kombatanckie uprawnienia, maleje. O ile w 2010 r. było ich ponad 93 tys., a refundacja ich leków pochłaniała 300 mln zł rocznie, o tyle w 2014 r. uprawnionych było niespełna 70 tys. osób, a wydatki skurczyły się do 185 mln zł. W tym roku – od stycznia do września – uprawnionych było niespełna 63 tys. osób, a wydatki zamknęły się kwotą 131 mln zł.
Problem polega na tym, że grupa seniorów powyżej 75. roku życia drastycznie zwiększy liczbę osób uprawnionych do darmowych leków. Według danych GUS populacja seniorów wynosi ponad 3 mln osób. Czy oni także dostaną tak szerokie prawa do darmowych leków, jak inwalidzi wojenni i osoby represjonowane? Początkowo nie.