Zauważa też, że w dobie galopujących cen nieruchomości widać większe zainteresowanie domami wśród młodych. – Bliźniak w rozsądnej odległości od miasta można kupić w cenie trzypokojowego mieszkania w bloku. To alternatywa dla osób, które nie chcą się zadłużać na ogromne kwoty lub wynajmować. Opinie, że mieszkanie w najbliższym czasie będzie usługą, moim zdaniem są mocno na wyrost. W Polakach jest mocno zakorzenione pożądanie własności – podkreśla.
Ucieczki w drugą stronę
Tomasz Błeszyński, ekspert i doradca na rynku nieruchomości, podziela opinię, że młode pokolenia chcą być mobilne, wolą więc mieszkać w mieście.
– I do czasu, aż ich życie prywatne i zawodowe się nie ustabilizuje, wolą mieszkania wynajmować – potwierdza. Jednocześnie, jak podkreśla, w takich miastach jak Poznań, Katowice, Łódź, Bydgoszcz, Szczecin czy w części Trójmiasta widać wyraźnie ruchy migracyjne i przeprowadzanie się do domów w podmiejskich miejscowościach. – Społeczeństwo o ustabilizowanym statusie materialnym i rodzinnym chce mieszkać w bardziej komfortowych warunkach, mieć czyste powietrze bez smogu – podkreśla Tomasz Błeszyński. – Drugim czynnikiem skłaniającym do kupna czy wybudowania domu są wciąż rosnące ceny mieszkań. Podaż domów jest wystarczająco duża, zarówno na rynku pierwotnym, jak i wtórnym, by znaleźć nieruchomość w cenie porównywalnej do większego mieszkania.
O ruchach w drogą stronę mówi też Jarosław Wójtowicz, ekspert Wrocławskiej Giełdy Nieruchomości (WGN). Twierdzi, że posiadanie domu to marzenie dużej części klientów. – Przedstawiciele pokolenia dzisiejszych 30- i 40-latków są otwarci na zmianę mieszkania na budynek jednorodzinny albo zakup działki – zapewnia. – Zapotrzebowanie na nowe domy jest znaczące. Szybko ich ubywa. To dobry moment dla małych i średnich deweloperów, którzy korzystają z dobrej koniunktury na rynku. Towarzyszą temu takie zjawiska jak suburbanizacja czy migracja rezydencjalna. Większość inwestycji powstaje w miejscowościach satelickich graniczących z największymi miastami oraz w małych i średnich miastach.
Ekspert WGN potwierdza, że suburbanizacja, czyli rozwój obszarów podmiejskich skutkujący powstaniem tak zwanych miast sypialni, postępuje przede wszystkim dzięki aktywności deweloperów. – Wokół Wrocławia w takich miejscowościach jak Kiełczów, Wilczyce, Długołęka, Mirków, Dobrzykowice, Święta Katarzyna, Iwiny, Biestrzyków, Suchy Dwór, stale powstają nowe budynki, sprzedawane i dzielone są działki, które osiągają coraz wyższe cen – mówi.
Ekspert WGN przyznaje, że część właścicieli domów na przedmieściach chce z nich zrezygnować. – Głośny jest przypadek Skawiny pod Krakowem, gdzie mieszkańcy skarżą się na uciążliwy odór z zakładu produkcji części dla przemysłu samochodowego – przypomina. – Powodem niezadowolenia są najczęściej słaba komunikacja, uciążliwości wynikające z działalności rolniczej lub produkcyjnej, hałas w przypadku sąsiedztwa nowych inwestycji drogowych. Są też uwarunkowania ekologiczne: stopień zanieczyszczeń, wysoki koszt utrzymania domu, anachroniczne rozwiązania i przestarzała lub uciążliwa infrastruktura gospodarcza, komunalna czy produkcyjna w okolicy.