Wielu właścicieli mieszkań przekształciło prawo użytkowania wieczystego i zapłaciło opłatę przekształceniową. A teraz okazuje się, że musi dopłacić. Są pierwsze wyroki sądowe, wśród nich ten wojewódzkiego sądu administracyjnego w Krakowie korzystny dla uwłaszczonego.
Spółdzielnia płaci
Prezydent Krakowa naliczył spółdzielni mieszkaniowej opłatę przekształceniową w wysokości 3,2 tys. zł. Następnie zmienił jej wysokość na 10,3 tys. zł. Powołał się przy tym na opinię ministra inwestycji i rozwoju (obecnie ministra rozwoju). Wynika z niej, że ustalając opłatę przekształceniową, bierze się pod uwagę pełną kwotę rocznej opłaty za użytkowanie wieczyste. Tymczasem spółdzielnia nie płaciła jej w pełnej wysokości, ponieważ korzystała z bonifikaty. Stąd zmiana w wysokości opłaty przekształceniowej.
Spółdzielnia mieszkaniowa odwołała się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Krakowie. Jej zdaniem opłata przekształceniowa powinna odpowiadać rocznej opłacie z tytułu użytkowania wieczystego z 1 stycznia 2019 r., z uwzględnieniem wszystkich zniżek i bonifikat.
Czytaj także: Na potwierdzenie uwłaszczenia przyjdzie czekać nawet rok
SKO przyznało rację prezydentowi miasta. Według niego, art. 7 ust. 2 ustawy o przekształceniu prawa użytkowania wieczystego odwołuje się do wysokości rocznej opłaty z tytułu użytkowania wieczystego, która obowiązywała w dniu przekształcenia, czyli 1 stycznia 2019 r. W ocenie SKO z przepisu wynika wprost, że chodzi o pełną roczną opłatę roczną, a nie uwzględniającą ulgi i bonifikaty. Taka wykładnia jest ściśle związana z celem wprowadzenia przez ustawodawcę opłaty przekształceniowej. Miała to być rekompensata dla właściciela gruntu za utratę prawa jego własności na rzecz dotychczasowego użytkownika wieczystego. Ustawodawca starał się pogodzić interesy dotychczasowych oraz nowych właścicieli. Musiał też uszanować zasadę samodzielności samorządów oraz możliwości uzyskiwania przez nie dochodów z ich majątku.