Kolejne podejście do dekretu Bieruta

Trwa ustalanie majątku znacjonalizowanego w PRL. Potem ma powstać kolejna ustawa, która ma załatwić sprawę reprywatyzacji.

Aktualizacja: 13.03.2020 06:41 Publikacja: 12.03.2020 21:13

Kolejne podejście do dekretu Bieruta

Foto: Fotolia.com

W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają analizy mające być podwalinami pod nowy projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Taka informacja jest odpowiedzią na interpelację poselską, pod którą podpisał się szef komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.

W rozmowie z „Rz" Kaleta zastrzega jednak, że nie zapadły jeszcze żadne decyzje polityczne o uruchomieniu kolejnej po projekcie z 2017 r. ścieżki legislacyjnej dla kwestii restytucji mienia prywatnego znacjonalizowanego przez władze komunistyczne.

Intensywne prace

– W chwili obecnej Ministerstwo Sprawiedliwości prowadzi intensywne prace analityczne dotyczące ustalenia wielkości i charakterystyki mienia prywatnego znacjonalizowanego w okresie PRL. Polegają w szczególności na gromadzeniu danych o liczbie toczących się z udziałem m.in. wojewody mazowieckiego, Prokuratorii Generalnej Rzeczypospolitej Polskiej, ministra rolnictwa i rozwoju wsi oraz ministra rozwoju postępowań dotyczących skutków obowiązywania aktów prawnych, na mocy których dokonywano nacjonalizacji po 1944 r. – wskazuje przewodniczący komisji weryfikacyjnej.

Czytaj także: Dekret Bieruta jednak nadal obowiązuje

– Dokonanie kompleksowych ustaleń w tej sprawie jest niezbędne dla opracowania szczegółowych założeń aktu prawnego, który miałby uregulować całościowo problematykę restytucji omawianego mienia, tzw. ustawy reprywatyzacyjnej – akcentuje.

Szczegółów koncepcji nowego projektu nie chce zdradzać. W jego ocenie za wcześnie również mówić o harmonogramie prac legislacyjnych, dotyczących uchwalenia ustawy reprywatyzacyjnej.

Przespany moment

Co na te rewelacje eksperci? Czy wierzą, że po latach ustawę reprywatyzacyjną rzeczywiście uda się uchwalić?

– Szczerze? Nie widzę szans. Przede wszystkim rząd nie ma środków, a taka ustawa musi przecież opierać się na zwrocie chociaż części wartości nieruchomości dekretowych. Do tego potrzebne są gigantyczne pieniądze. Jak wiadomo, w Warszawie pełną wartość nieruchomości dekretowych wyceniano jeszcze parę lat temu na 20 mld zł. Nawet więc gdyby tylko część tej kwoty miała zostać zwrócona, to wciąż mowa o bardzo dużych pieniądzach – mówi dr Łukasz Bernatowicz, radca prawny, autor książek o reprywatyzacji.

– Druga rzecz to względy polityczne. Jakoś trudno mi zrozumieć, jak Prawo i Sprawiedliwości miałoby wytłumaczyć swoim wyborcom, że decyduje się wypłacać odszkodowania dekretowcom – dodaje.

Zaznaczając jednocześnie, że jeśli nie uchwali się ustawy reprywatyzacyjnej w najbliższym czasie, to później nie będzie miała sensu. Żyjących prawnych właścicieli nieruchomości dekretowych jest bowiem coraz mniej, podobnie jak ich spadkobierców.

– Ta ustawa miała sens wiele lat temu, kiedy wszystkie byłe kraje socjalistyczne rozwiązywały kwestię reprywatyzacji. My jedyni tego nie zrobiliśmy – zauważa mec. Bernatowicz.

– Brak ustawy reprywatyzacyjnej jest jednym z największych zaniechań klasy politycznej. Nieuregulowane stany prawne wielu nieruchomości są istotną barierą rozwojową, gdyż tzw. ryzyko reprywatyzacyjne jest jednym z ważnych elementów branych pod uwagę przy inwestycjach w nieruchomości. Uczciwa, wyważona ustawa reprywatyzacyjna może zlikwidować wreszcie to ryzyko i odblokować bardzo wiele często zaniedbanych nieruchomości – wtóruje Krzysztof Wiktor, radca prawny, partner w kancelarii Wardyński i Wspólnicy. W jego ocenie projekt powinien przewidywać zwroty w naturze gruntów niezabudowanych, nieprzeznaczonych w planach zagospodarowania przestrzennego na cele publiczne.

– To najprostsza i bezkosztowa dla władz państwowych i samorządowych forma zaspokojenia roszczeń reprywatyzacyjnych. Zwroty nieruchomości zabudowanych budynkami mieszkalnymi powinny być także dopuszczalne, ale właściciele powinni być ograniczeni w wypowiadaniu umów najmu i podnoszeniu czynszów przez określony czas. Władze miejskie powinny być natomiast zobowiązane do zagwarantowania chętnym lokali zamiennych –wskazuje mecenas Wiktor.

– Zasadne roszczenia organów państwowych i samorządowych o zwrot nakładów na nieruchomości dokonanych po nacjonalizacji mogłyby być wpisywane na hipoteki zwracanych kamienic – dodaje.

Co proponowano jeszcze w 2017 roku

Rozwiązania, które były zawarte w projekcie tzw. dużej ustawy reprywatyzacyjnej:

- zakaz zwrotów nieruchomości w naturze,

- prawo do rekompensaty za znacjonalizowane mienie m.in. w formie zadośćuczynienia pieniężnego (w wysokości 20 proc. wartości przejętej nieruchomości), czy obligacji skarbowych (w wysokości 25 proc.wartości przejętej nieruchomości),

- wartość nieruchomości będącą punktem odniesienia do obliczania wysokości rekompensaty obliczana miała być według stanu z dnia przejęcia i według cen albo kosztów odtworzenia na dzień sporządzenia wyceny w postępowaniu w sprawie potwierdzenia prawa do rekompensaty,

- prawo do rekompensaty przysługiwać miało wyłącznie osobom fizycznym, które w dniu przejęcia nieruchomości były ich właścicielami, posiadały obywatelstwo polskie, ich małżonkom, a także następcom prawnym. -

W Ministerstwie Sprawiedliwości trwają analizy mające być podwalinami pod nowy projekt ustawy reprywatyzacyjnej. Taka informacja jest odpowiedzią na interpelację poselską, pod którą podpisał się szef komisji weryfikacyjnej Sebastian Kaleta, wiceminister sprawiedliwości.

W rozmowie z „Rz" Kaleta zastrzega jednak, że nie zapadły jeszcze żadne decyzje polityczne o uruchomieniu kolejnej po projekcie z 2017 r. ścieżki legislacyjnej dla kwestii restytucji mienia prywatnego znacjonalizowanego przez władze komunistyczne.

Pozostało 91% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Absolwenci KSSiP w zawieszeniu, bo pominięto ich przy nominacjach
Nieruchomości
Ogródki działkowe nie zostaną zlikwidowane. Resort zmienia przepisy
W sądzie i w urzędzie
Pupil w KROPiK. Nowy obowiązek dla posiadaczy psów i kotów
Prawo karne
Jest kluczowa opinia ws. wypadku na S8, którą jechała sędzia Gersdorf
Prawo karne
"Frog", najbardziej znany polski pirat drogowy, ścigany listem gończym
Nieruchomości
Myśliwi kontra właściciele gruntów. Rząd chce chronić prawo własności