Zimą rosną koszty utrzymania budynków. Najbardziej stawki podbija ogrzewanie mieszkań i powierzchni wspólnych, rosną też opłaty za prąd, zwłaszcza gdy budynki są w taki sposób ogrzewane. Do tego dochodzą koszty związane z odśnieżaniem chodnika czy podwórka oraz oczyszczanie dachu ze śniegu. A gdy mieszkamy w starych blokach, które są w nie najlepszym stanie technicznym, musimy się liczyć z przykrymi niespodziankami, np. pękniętą rurą kanalizacyjną czy przeciekającym dachem. Jak za to płacić?
[srodtytul]Z ochroną i konsjerżem[/srodtytul]
Wszystkie te wydatki zawierają się w stałych opłatach, jakich właściciele mieszkań dokonują każdego miesiąca. I jak tłumaczy Wojciech Szymańczuk, szef firmy zarządzającej Prochem Serwis, są dwa sposoby uwzględniania tych kosztów w comiesięcznych opłatach – płacimy albo identyczną uśrednioną stawkę przez cały rok, albo zima kosztuje nas więcej. – Wspólnoty mieszkaniowe zazwyczaj decydują się na uśrednione, stałe opłaty – zauważa Szymańczuk.
W Warszawie opłaty te sięgają co najmniej 6,5 zł za 1 mkw. Najwyższe zaś stawki oscylują wokół 10 zł za metr. Oczywiście mówimy tu o budownictwie popularnym. Mieszkańcy bloków o podwyższonym standardzie płacą znacznie wyższe stawki – nawet 25 zł za 1 mkw.
– Wysokość tych opłat zależy oczywiście od tego, za co płacimy – za ochronę, dostęp do siłowni, sauny czy basenu, własnego trenera czy konsjerża, czyli osobę świadczącą dodatkowe usługi – na przykład zamawiającą codziennie świeże kwiaty do mieszkania czy rezerwującą stolik w restauracji – opowiada Dorota Krążała, właścicielka firmy zarządzającej Top Home.