Średnia wynosi dziś ok. 3 tys. zł brutto, czyli niecałe 2 tys. zł na rękę. Osoba samotna, niemająca innych obciążeń finansowych z taką pensją uzyska dziś ok. 200 tys. zł kredytu. Z reguły jednak stawki te będą niższe. Przyznawane limity będą również nieco inne w przypadku Warszawy i pozostałych miast.
– Niektóre banki udzielą mniejszego kredytu osobom kupującym mieszkanie w Warszawie, gdyż biorą pod uwagę większą kwotę potrzebną na jego utrzymanie. Generalnie jednak dla wielu banków nie ma większej różnicy, czy ich klient kupuje lokum w aglomeracji warszawskiej czy gdzie indziej – zauważa Krzysztof Iwan z Goldenegg Niezależni Doradcy Finansowi.Dysponując nawet kwotą 200 tys. zł, na wiele nie możemy dziś liczyć. Na przykład, jak podaje portal tabelaofert.pl, na ponad 22 tysiące propozycji deweloperów z całej Polski, zaledwie 400 to mieszkania kosztujące do 200 tys. zł. Głównie są to niewielkie kawalerki lub lokale w mniejszych miejscowościach.
Co proponują dziś banki singlom ze średnią krajową? – Niezbyt duże sumy, które spłacać trzeba będzie przez wiele lat. Na przykład Polbank EFG oferuje ok. 198 tys. zł kredytu, zaciągniętego w polskiej walucie. Okres spłaty wyniesie kredytobiorcę 40 lat. To jednak jeden z górnych pułapów, jakie są w stanie zaproponować banki. Większość jest ostrożna. Na przykład Bank Millennium oferuje 170 tys. zł dla osób kupujących lokum w Warszawie, a o 7 tys. więcej dla kredytobiorców z innych miast.
– Kredyt ten będziemy wówczas spłacać przez 50 lat – wylicza Aleksandra Łukasiewicz z Open Finance. – Jeśli zaś zaciągniemy go we frankach szwajcarskich – otrzymamy 135 tys. zł w Warszawie i 140 tys. zł w innych miastach, a czas spłaty tego kredytu wyniesie 45 lat – dodaje.
Podobną pożyczkę w wysokości 135 tys. zł uzyskamy w Getin Banku, zaś oferta PKO BP będzie w takim przypadku o 5 tys. zł niższa.