Czekając na lepsze czasy

Wstrzymane inwestycje oraz niejasne plany na przyszłość – jedni deweloperzy załamują ręce i liczą straty związane ze światowym kryzysem finansowym, a drudzy starają się wykorzystać gorszą koniunkturę

Publikacja: 27.10.2008 07:18

Czekając na lepsze czasy

Foto: Rzeczpospolita, Paweł Gałka

– Dziś wstrzymujemy się z rozpoczynaniem kolejnych inwestycji z uwagi na niepewną sytuację na rynku. Wydaje się, że największy problem dotyczy kredytów, tak dla deweloperów, jak i dla klientów. A bez kredytu nie da się budować mieszkań.

Skoro w polskim systemie bankowym nie występują problemy znane z USA czy Europy Zachodniej, to dlaczego nasze banki tak zaostrzają wymagania – pyta Lechosław Grochowicz, wiceprezes zarządu Awim Development.

– Mamy dwie inwestycje, które są na ukończeniu: Eldorado i Ukryte Pragnienia. Pozostały tam jeszcze ostatnie etapy budowy, których rozpoczęcie w tej sytuacji wstrzymujemy do odwołania.

Deweloperzy, którzy postanowili inwestować w projekty niszowe, nie czują – jak twierdzą – zagrożenia kryzysem. Nie przewidują jednak szybkiego rozpoczynania kolejnych budów. Zamiast tego szukają dodatkowych źródeł dochodu.

– Projekty rewitalizacji kamienicy przy ul. Jasnej 26 oraz Pałacu Młodziejowskiego przy ul. Miodowej 10 w Warszawie realizowane są zgodnie z założeniami. Podejmując się ich rewitalizacji, zakładaliśmy, że jest to inwestycja bezpieczna, taka na dobre i na złe czasy.

Kryzys może wręcz pomóc, ponieważ lokowanie kapitału w produkty o ograniczonej podaży jest świetną formą dywersyfikacji ryzyka w sytuacji kryzysu – twierdzi Radosław Sieroń, prezes zarządu Mermaid Properties.

– Projekt River House, osiedle na Mokotowie, wkracza w ostatnią fazę budowy. W tym projekcie w związku z ostatnimi wydarzeniami na rynku kredytów hipotecznych straciliśmy kilku klientów. Liczymy się z tym, że nie sprzedamy do końca budowy wszystkich lokali i będziemy zmuszeni je wynajmować.

Spodziewamy się bowiem wzrostu popytu na najem.Deweloper zastanawia się nawet nad utworzeniem funduszu, który będzie skupował od deweloperów mieszkania na wynajem.

– Co do nowych projektów na rynku łódzkim, to czekają one na poprawę koniunktury. Doprowadzamy je teraz do etapu pozwolenia na budowę. Z budową ruszymy, kiedy będziemy mieli przedsprzedaż na poziomie minimum 20 proc. – dodaje Radosław Sieroń.

[srodtytul]Kiedy się poprawi[/srodtytul]

Niektórzy deweloperzy jakby z wyprzedzeniem podjęli decyzje o ograniczeniu działalności, czekając na lepsze czasy.

– Obecna sytuacja na rynku nie jest dla nas zaskoczeniem. Już wiosną tego roku Dom Development, przewidując zbliżające się trudności, dostosował skalę swojej działalności do sytuacji, m.in. odkładając rozpoczęcie części planowanych już inwestycji.

Teraz nie będziemy więc rewidować swoich planów, a finansowanie wszystkich prowadzonych projektów mamy zagwarantowane – zapewnia Jarosław Szanajca, prezes Dom Development.Na poprawę koniunktury czeka też inny deweloper.

– Mamy w przygotowaniu kilka dalszych projektów na lata 2009 – 2010. Niektóre rozpoczniemy zgodnie z planem, niektóre mogą ulec pewnym opóźnieniom w zależności od rozwoju sytuacji na rynku – zapowiada Irena Kolondra, dyrektor ds. sprzedaży mieszkań Atal.

– Nasze inwestycje zostały pozytywnie zweryfikowane przez rynek, mimo to jesteśmy czujni. Monitorujemy dzisiejszą sytuację i wielkość przyszłych inwestycji trochę ograniczymy.

[srodtytul]Inwestują ostrożniej[/srodtytul]

Jeszcze tydzień temu firma Gant Development zapewniała, że powierzchnia użytkowa inwestycji zaplanowanych na 2009 i 2010 rok wyniesie prawie 200 tys. mkw. Dzisiaj jej plany nie są już tak optymistyczne.

– Na bieżąco monitorujemy sytuację na rynkach finansowych, zarówno po stronie nabywców mieszkań, jak i przedsiębiorstw. Nie nazwalibyśmy jej kryzysem, ale do obecnego stanu staramy się dostosowywać – mówi Luiza Berg, członek zarządu Gant Development.

– Dla nabywców naszych mieszkań, poprzez własne biuro kredytowe, aktywnie poszukujemy ofert finansowania możliwych do realizacji, dobierając mieszkanie do określonego przez bank poziomu zdolności kredytowej. Gdyby pojawiły się odmowne decyzje kredytowe, co też musimy brać pod uwagę, odroczymy w czasie większe inwestycje w Warszawie, Katowicach i na Robotniczej we Wrocławiu.

[ramka][b]Liczba nowych mieszkań nie spadnie[/b]

Lechosław Nykiel, Katedra Inwestycji i Nieruchomości Uniwersytetu Łódzkiego

– Inwestycje rozpoczęte z reguły są przez deweloperów kończone. Inwestorzy widzą jednak pewne przyhamowanie na rynku, a nawet tendencję spadkową cen, więc zrozumiałe, że wolą wstrzymywać nowe inwestycje. Wzrost liczby oddawanych mieszkań nie będzie zatem tak dynamiczny jak w tym czy przyszłym roku. Mniejszą liczbę oddanych do użytku mieszkań zaobserwujemy dopiero za dwa lata. Dziś widać to w statystyce. Obniżyło się bowiem tempo wzrostu liczby rozpoczynanych budów i liczby wydawanych pozwoleń na budowę. To zapowiedź chwilowego zwolnienia tempa oddawania lokali w ciągu roku.[/ramka]

– Dziś wstrzymujemy się z rozpoczynaniem kolejnych inwestycji z uwagi na niepewną sytuację na rynku. Wydaje się, że największy problem dotyczy kredytów, tak dla deweloperów, jak i dla klientów. A bez kredytu nie da się budować mieszkań.

Skoro w polskim systemie bankowym nie występują problemy znane z USA czy Europy Zachodniej, to dlaczego nasze banki tak zaostrzają wymagania – pyta Lechosław Grochowicz, wiceprezes zarządu Awim Development.

Pozostało 90% artykułu
Nieruchomości
Rynek luksusowych nieruchomości ciągle rośnie. Rezydencja za 50 mln zł
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Korona Legionowa na półmetku
Nieruchomości
Invesco Real Estate kupuje nowy hotel na Wyspie Spichrzów
Nieruchomości
Trei wybuduje mieszkania w Milanówku. Osiedle na poprzemysłowym terenie
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Nieruchomości
MLP Rzeszów na starcie. Inwestycja typu greenfield