Jak wynika z danych Ministerstwa Infrastruktury w 2008 roku aż 2323 osoby uzyskały licencję pośrednika w obrocie nieruchomościami. W roku 2007 takich uprawnień przyznano o 1296 mniej. Bez wątpienia bezpośrednią przyczyną wzrostu była zmiana procedur postępowania kwalifikacyjnego. Kandydaci na pośredników nie muszą już bowiem zdawać państwowego egzaminu.Jak podkreśla Janusz Schmidt, prezes Warszawskiego Stowarzyszenia Pośredników w Obrocie Nieruchomościami, rekordowy przyrost osób z licencjami nie wpłynął jednak w znaczący sposób na wzrost liczby biur nieruchomości.
– Wielu świeżo upieczonych pośredników pracowało już w swoim zawodzie jako agenci nieruchomości. Podejrzewam, że po zdobyciu licencji zostali w dotychczasowych miejscach pracy, otrzymując po prostu lepsze warunki zatrudnienia – mówi Schmidt.
[srodtytul]Więcej agentów[/srodtytul]
Liczba biur nieruchomości w kraju sukcesywnie rośnie. Według danych GUS w 2006 roku było ich ponad 12 tys., rok później – więcej o kolejny tysiąc. Trzy pierwsze kwartały 2008 roku sprawiły, że liczba podmiotów zajmujących się pośrednictwem w obrocie nieruchomościami zwiększyła się o 843. W latach poprzednich liczba nowych biur była zbliżona do liczby osób, którym udało się zdobyć licencję. Dlaczego zatem w 2008 roku było inaczej?
– W nowym trybie jest dużo wyższa zdawalność, przez to też licencję otrzymuje więcej osób, które po prostu chciały zdobyć dodatkowe uprawnienia, aby podnieść swoją wartość na rynku pracy – podkreśla Tomasz Błeszyński, doradca na rynku nieruchomości. – Po otrzymaniu licencji pośrednicy zastanawiają się, co robić dalej. Mogą otworzyć własną działalność gospodarczą, co wiąże się z dużym ryzykiem i znacznymi nakładami finansowymi. A przecież wielu to osoby młode, bez żadnego doświadczenia. Dlatego rozwiązaniem częściej wybieranym jest podjęcie pracy w funkcjonującej już na rynku agencji.