Czasem promocje mogą być droższe od zwykłych ofert

Bank, który pożyczy „w promocji” pieniądze na mieszkanie z niską marżą, najpewniej zarobi na prowizji i ROR. Na jakie promocje kredytów hipotecznych warto dziś zwrócić uwagę?

Aktualizacja: 06.04.2010 04:10 Publikacja: 06.04.2010 01:16

Czasem promocje mogą być droższe od zwykłych ofert

Foto: Fotorzepa, Dariusz Majgier DM Dariusz Majgier

– Na rynku można napotkać oferty banków, które odróżniają się od pozostałych i sprawiają wrażenie atrakcyjnych. Bywa, że bank duży nacisk kładzie na zwiększenie wyniku i wprowadza czasową promocję, która – aby przyciągnąć klientów – jest atrakcyjna cenowo. Należy jednak pamiętać, że zwykła oferta w innym banku może być porównywalna z promocyjnymi u konkurentów. Dlatego bardzo istotne jest, przed wyborem kredytu, przeanalizowanie przynajmniej kilku propozycji banków, uwzględniając przy tym indywidualną sytuację klienta – radzi Arkadiusz Rembowski, dyrektor ds. rozwoju produktów finansowych Money Expert.

[srodtytul]W złotym[/srodtytul]

Na jakie promocje kredytów hipotecznych warto dziś zwrócić uwagę?

– Gdyby spróbować określić, która oferta dostępna na rynku jest teraz najatrakcyjniejsza pod względem cenowym, to na pewno należałoby wyróżnić takie banki, jak ING Bank Śląski, Allianz Bank, Nordea Bank i Lukas Bank – uważa Robert Pawlik, doradca finansowy Domu Kredytowego Notus z oddziału w Lublinie. – Ich oferty wyróżniają się atrakcyjnym oprocentowaniem kredytu, niewielkimi kosztami dodatkowymi oraz czasem i poziomem analizy wniosków.

Np. ING Bank Śląski zrozumiał, że oferta kredytowa z minimalnymi kosztami dodatkowymi znacznie lepiej wygląda w oczach klienta niż kredyt nawet z niższą marżą, ale obwarowany szeregiem dodatkowych produktów, które są często niezbędne, by zachować odpowiednio niskie oprocentowanie kredytu – dodaje Pawlik.

Np. osoba starająca się o kredyt w ING Banku Śląskim może liczyć dziś zarówno na stosunkowo niską marżę kredytu (średnio ok. 2,1 proc.), jak i na brak prowizji oraz dodatkowych obowiązkowych ubezpieczeń na życie czy od utraty pracy. Bank obniżył też minimalny wymagany poziom wkładu własnego.

Bardzo podobne warunki oferuje Allianz Bank. – Tu należy jednak zwrócić uwagę, że o ile wysokość marży może być jeszcze niższa niż w ING Banku Śląskim, to Allianz nałoży na klienta dość wysoką prowizję. Dodatkowo bank będzie wymagał otwarcia konta i spłaty z niego rat kredytu, a także zasilania rachunku kwotą minimum 2 tys. zł miesięcznie oraz minimum trzech transakcji bezgotówkowych w miesiącu. To plus kilka mniejszych mankamentów sprawia, że ta oferta, podobnie jak i oferta Lukas Banku, jest bardzo ciekawa, ale zdecydowanie bardzo skomplikowana – uważa Robert Pawlik.

Natomiast Arkadiusz Rembowski zwraca uwagę na promocyjną ofertę BNP Paribas Fortis. – Osoby zastanawiające się nad kredytem hipotecznym mogą skorzystać teraz z obniżenia marży o 0,5 proc., nie zapłacą składki ubezpieczeniowej oraz dostaną 50 proc. rabatu na ubezpieczenie nieruchomości – wylicza Rembowski. – Oferta powiązana jest jednak z otwarciem konta osobistego, w ramach którego klient zyskuje np. pakiet assistance w miejscu zamieszkania (pomoc hydraulika, elektryka, a także serwis cocierge, który zapewni pomoc w zamawianiu biletów do kina i teatru, zakup i dostarczanie kwiatów, rezerwacje w restauracjach).

[srodtytul]W euro[/srodtytul]

Jeśli natomiast chodzi o kredyty hipoteczne w walutach obcych, doradca z Expandera poleca ofertę banku DnB Nord. – Najważniejszym parametrem kredytu hipotecznego jest marża kredytowa, a co za tym idzie, oprocentowanie, gdyż odsetki stanowią największą część kosztu tego rodzaju kredytu. W przypadku zadłużenia na kwotę 300 tys. zł w DnB Nord standardowa marża wynosi 2,4 proc. i jest – według mnie – najniższa na rynku. Poza tym w pierwszym roku spłaty zostaje obniżona do 1,6 proc. – wylicza Jarosław Sadowski, analityk produktów finansowych w Expander Advisors.

Natomiast Sylwester Góreczny, analityk porównywarki finansowej Comperia.pl uważa, że w tej chwili najciekawszą ofertę kredytów denominowanych do euro posiada Alior Bank.

– W ramach promocji, jeżeli klient zdecyduje się wykupić ubezpieczenie na życie (składka płatna za pięć lat z góry), bank nie pobiera prowizji za udzielenie kredytu oraz proponuje jedną z najniższych marż na rynku (2,1 –2,6 proc.) w zależności od wysokości wkładu własnego – wyjaśnia Sylwester Góreczny. – Dla kredytu w wysokości 200 tys. zł na okres 30 lat, przy wkładzie własnym zero proc., rata kredytu promocyjnego z ubezpieczeniem w Alior Banku wynosi 916 zł.

[wyimek]2 tys. zł taką kwotą trzeba zasilać miesięcznie konto w banku Allianz, aby skorzystać z promocji[/wyimek]

Jak podaje Comperia, w przypadku braku wkładu własnego niższą ratę można uzyskać jedynie w mBanku lub MultiBanku (900 zł dla wcześniejszych parametrów). Oba banki posługują się teraz stałą marżą 2,5 proc. niezależnie od innych czynników. – Niestety, aby otrzymać promocyjne warunki kredytowe w mBanku i MultiBanku, klient będzie musiał spełnić kilka założeń dotyczących np. wysokości miesięcznych obrotów na koncie osobistym, karcie kredytowej czy też deklaracji wpłat z tytułu wynagrodzenia na rachunek w banku. Ponadto inne koszty okołokredytowe sprawiają, że mimo wyższej raty rzeczywista roczna stopa oprocentowania kredytu w Alior Banku jest najmniejsza. Ale tylko banki z grupy BRE jako jedyne skłonne są pożyczyć w euro aż na 110 proc. wartości zabezpieczenia – zwraca uwagę Sylwester Góreczny.

A Arkadiusz Rembowski poleca ofertę BOŚ Banku. – Teraz klienci zyskują mniejsze koszty marży dla kredytów denominowanych w euro. Może się ona mieścić w przedziale od 0,5 do 2,5 proc. i obowiązuje w ciągu pierwszego roku od uruchomienia kredytu. W efekcie końcowym wpływa to na obniżenie samej raty. Ponadto klienci, którzy spełnią warunki determinujące dostęp do promocji, są zwolnieni z prowizji bankowej – mówi Rembowski.

Skorzystanie z promocji wiąże się m.in. z przeniesieniem rachunku i usług płatniczych do BOŚ oraz skorzystaniem z limitu debetowego lub karty kredytowej.

[ramka][b]Szybkość udzielania kredytów hipotecznych oraz zdolność kredytową klientów badali doradcy Home Broker. Wzięli pod uwagę maksymalną kwotę kredytu w złotych, na jaką może liczyć czteroosobowa rodzina o łącznych dochodach 8 tys. zł netto.[/b]

>> Następnie obliczyli, o ile maksymalna zdolność w poszczególnych bankach odbiega od mediany dla rynku (dane na osi Y).

>> Na podstawie wyników szybkości oraz zdolności kredytowej powstała mapa banków. Za szybkość przyznawano punkty dodatnie i ujemne (suma na osi X).

>> Banki znajdujące się w prawej górnej ćwiartce wykresu mają jednocześnie sprawny proces oraz liberalnie wyliczają zdolność.

>> Z kolei banki w lewej dolnej ćwiartce są mniej hojne i jednocześnie czas oczekiwania na wypłatę środków jest dłuższy od średniej.

>> Są też banki pośrednie. Przykładowo BOŚ nie wyróżnia się na plus pod względem szybkości procesowania wniosków, ale za to jest w stanie udzielić dosyć dużego kredytu. Na drugim biegunie mamy Lukas Bank – sprawny procesowo (piąte miejsce) i jednocześnie bardzo rygorystyczny w wyliczaniu zdolności.

[i]Źródło: Home Broker[/i][/ramka]

[ramka]Krzysztof Oppenheim, Oppenheim Enterprise

– Z promocjami kredytowymi wiąże się jedno poważne niebezpieczeństwo: jeśli w danym okresie bank rzeczywiście jest tańszy od konkurencji, często instytucja ta nie wytrzymuje naporu klientów. Pół biedy, kiedy z wnioskiem udajemy się do banku na początku promocji, bo wtedy jeszcze można liczyć na uzyskanie decyzji kredytowej w normalnym terminie, czyli do miesiąca. Jeśli jednak wniosek trafi do analizy wtedy, kiedy wcześniej do banku trafiły tysiące innych aplikacji, wówczas może zdarzyć się dosłownie wszystko. Tak system bankowy działa od lat.

Dlatego cenię banki przewidywalne. Liderem w tym przypadku jest według mnie Getin Bank. Fakt, że jeśli szukamy najtańszego kredytu, musimy udać się pod inny adres, ale składając wniosek do tego banku, przynajmniej mamy pewność, że na decyzję nie będziemy czekać miesiącami oraz że sprawy nie popsuje jakiś mało doświadczony analityk lub... system komputerowy badający możliwości klienta.[/ramka]

– Na rynku można napotkać oferty banków, które odróżniają się od pozostałych i sprawiają wrażenie atrakcyjnych. Bywa, że bank duży nacisk kładzie na zwiększenie wyniku i wprowadza czasową promocję, która – aby przyciągnąć klientów – jest atrakcyjna cenowo. Należy jednak pamiętać, że zwykła oferta w innym banku może być porównywalna z promocyjnymi u konkurentów. Dlatego bardzo istotne jest, przed wyborem kredytu, przeanalizowanie przynajmniej kilku propozycji banków, uwzględniając przy tym indywidualną sytuację klienta – radzi Arkadiusz Rembowski, dyrektor ds. rozwoju produktów finansowych Money Expert.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Nieruchomości
Obiekty handlowe rosną w mniejszych miastach. Debiutują u nas nowe marki
Nieruchomości
Hiszpański rynek nieruchomości kusi, ale się zmienia. Polacy poprawią rekord?
Nieruchomości
Kupujący mieszkania chcą sobie „zaklepać” najlepsze okazje
Nieruchomości
Wielki park logistyczny w Nowym Modlinie
Nieruchomości
Polacy chcą kupować nieruchomości nie tylko w Hiszpanii