Paweł Kuglarz z kancelarii prawnej Beiten Burkhardt P. Daszkowski
Rz: Był pan orędownikiem przepisów chroniących kupujących nowe mieszkania od lat. Dziś jednak mówi pan jednym głosem z deweloperami i jest przeciwnikiem przegłosowanych przez posłów przepisów. Dlaczego?
mec. Paweł Kuglarz: Rzeczywiście już dziesięć lat temu wraz z prof. Fryderykiem Zollem przygotowaliśmy w ramach Polsko-Niemieckiego Centrum Prawa Bankowego na Uniwersytecie Jagiellońskim pierwszy projekt ustawy mającej chronić prawa nabywców lokali mieszkalnych. Zwracaliśmy uwagę, że nabywca butów ma większe prawa niż kupujący mieszkanie. Kończyła się wówczas kadencja Sejmu i brakło determinacji.
W trakcie kolejnej kadencji, 2001 – 2005, prowadzenie projektu ustawy przejęła Fundacja na rzecz Kredytu Hipotecznego. Nowy projekt był gotowy w 2003 roku, jednak utknął w uzgodnieniach międzyresortowych na dwa lata, aż skończyła się kolejna kadencja parlamentu. Ta mijająca obecnie też została w dużym stopniu zmarnowana. Dopiero orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego z sierpnia 2010 roku, wytykające tzw. lukę legislacyjną, przyspieszyło prace w Sejmie. Trybunał uznał bowiem, że brak ochrony nabywców mieszkań jest zaniedbaniem ustawodawcy, i wskazał w uzasadnieniu swego orzeczenia na projekt ustawy przygotowany przez Fundację na rzecz Kredytu Hipotecznego jako właściwy kierunek legislacyjny.
Dlaczego zatem teraz uważa pan, że ustawa, którą w ubiegłym tygodniu przyjęli posłowie, nie zabezpieczy interesów kupujących mieszkania?