Nowe inwestycje budowlane, zwłaszcza osiedla mieszkaniowe, w wielu miejscach Polski wyrastają jak grzyby po deszczu.
Gdy inwestycje są wieloetapowe, starym i nowym kupującym nie zawsze jest po drodze. Gniew niezadowolonego dawnego klienta może obrócić się też przeciwko inwestorowi, ale nie zawsze skutecznie. Potwierdza to jedno z najnowszych rozstrzygnięć Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku.
Dawny klient...
Spór dotyczył kary z tytułu nielegalnego użytkowania infrastruktury osiedla. Problemy inwestora zaczęły się, gdy powiatowy inspektor nadzoru budowlanego (PINB) w listopadzie 2019 r. zawiadomił o wszczęciu z inicjatywy klientów dewelopera postępowania o samowolne przystąpienie do użytkowania infrastruktury osiedlowej, w związku z naruszeniem art. 54 i 55 prawa budowlanego tj. dotyczących rozpoczęcia użytkowania.
Urzędnicy w I instancji nie dopatrzyli się podstaw do ukarania spółki. Ustalili, że od 2012 r. inwestor budował osiedle na podstawie kilku pozwoleń dotyczących oddzielnie: zagospodarowania terenu – m.in. ulice, parkingi, śmietniki, place zabaw itp. – oraz budynków mieszkalnych wielorodzinnych i jednorodzinnych w zabudowie szeregowej.
Wskazali m.in. na etapowość realizacji robót i brak sprzeciwu przy oddawaniu kolejnych etapów. Wnioskodawca dopiero w czerwcu 2019 r. złożył w PINB pismo o zajęcie stanowiska w sprawie dopuszczenia do użytkowania w 2016 r. jednego z budynków i całego osiedla w 2017 r.