Załącznikiem są m.in. wyniki analizy warunków i zasad zagospodarowania terenu oraz jego zabudowy w formie tekstowej i graficznej.
Takie stanowisko zajął Naczelny Sąd Administracyjny, oddalając skargę kasacyjną Bożeny i Józefa L. (sygnatura akt II OSK 908/11).
Nie ten podpis
Decyzję o ustaleniu warunków zabudowy, tzw. wuzetkę, wydaje się, gdy nie ma miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W 2008 r. burmistrz Rzepina wydał warunki zabudowy dla kompleksu obsługi samochodów osobowych. Bożena i Józef L. wzięli na to duży kredyt. Gdy budowa już trwała, Samorządowe Kolegium Odwoławcze w Gorzowie Wielkopolskim wszczęło z urzędu postępowanie zakończone stwierdzeniem nieważności decyzji o warunkach zabudowy.
Kolegium uznało wniosek inwestora za niekompletny i nieprecyzyjny. Zabrakło m.in. analizy warunków i zasad zagospodarowania terenu oraz jego zabudowy. Wyznacza ona granice obszaru inwestycji, jej gabaryty, formę architektoniczną, usytuowanie linii zabudowy, intensywność wykorzystania terenu, dostosowanie do sąsiedniego terenu. W aktach znajdował się wprawdzie dokument zwany analizą, ale nie podpisał go burmistrz, lecz architekt, który opracowywał projekt decyzji o warunkach zabudowy.
– Wniosek jest oczywisty: decyzję o warunkach zabudowy wydano z rażącym naruszeniem prawa – oceniał Wiesław Drabik, prezes SKO w Gorzowie Wielkopolskim, podczas rozprawy w NSA.