Osobie, która nie ma na co dzień do czynienia ze słownictwem prawnym , trudno jest zrozumieć niektóre niuanse językowe. Najpopularniejszym jest rozróżnienie pomiędzy zaliczką a zadatkiem. Wbrew pozorom nie są to pojęcia równoważne.
To strony decydują, które z tych pojęć umieszczą w umowie przedwstępnej przekazując jednocześnie drugiej stronie część ceny za nieruchomość. Gdy dochodzi do realizacji umowy, jest ona zaliczana do ostatecznej ceny. Jeśli strony nie określą wprost, że miały na myśli zadatek, to przyjmuje się, że chodziło im o zaliczkę.
Skutki tego rozróżnienia pojawiają się w razie braku wykonania umowy przez jedną ze stron. Druga strona może wtedy od umowy odstąpić (bez wyznaczania jakiegokolwiek dodatkowego terminu) i zatrzymać otrzymany zadatek. Gdy to ona dawała zadatek, to może wtedy żądać jego zwrotu w podwójnej wysokości (art. 394 k.c.). Zadatek nie jest zwracany w podwójnej wysokości tylko wtedy, gdy dochodzi do rozwiązania umowy przez obie strony.
Przykład
Zainteresowany zawarł przedwstępną umowę z rolnikiem w sprawie kupna siedliska. Strony ustaliły zadatek w wysokości 10 000 zł, który został wypłacony. Gdyby to kupujący chciał zrezygnować z umowy, to przepadłby mu wręczony zadatek.