Sąsiad pana Jana prowadzi zakład ślusarski w pomieszczeniu dobudowanym do domu. Przez większość tygodnia dochodzą stamtąd odgłosy związane m.in. z obróbką metalu. Pan Jan i jego żona mają już dosyć. Rozmowy z właścicielem zakładu nie pomogły. Zastanawiają się, czy mogą pójść do sądu z pozwem o zakazanie sąsiadowi prowadzenia tego rodzaju działalności w przydomowym warsztacie.
Z art. 144 kodeksu cywilnego wynika, że właściciel nieruchomości, wykonując swoje prawo, powinien powstrzymywać się od działań, które zakłócałyby korzystanie z nieruchomości sąsiednich ponad przeciętną miarę, wynikającą ze społeczno-gospodarczego przeznaczenia nieruchomości i stosunków miejscowych. Jeśli postępuje wbrew tej zasadzie i jego działka negatywnie oddziałuje na sąsiednie nieruchomości, można nałożyć na niego obowiązki, które te wpływy zminimalizują.
Pan Jan może więc złożyć pozew do sądu. Nie wiadomo jednak, czy sąd od razu orzeknie zakaz prowadzenia określonego rodzaju działalności gospodarczej na nieruchomości (w tym wypadku zakładu ślusarskiego). Może bowiem orzec np. obowiązek prowadzenia określonych prac przy drzwiach zamkniętych. Zminimalizuje to ryzyko negatywnych oddziaływań na nieruchomości sąsiednie (chodzi głównie o hałas).
To, czy zakłócenia przekraczają dopuszczalny poziom hałasu, ocenia sąd
Potwierdza to wyrok Sądu Najwyższego z 14 maja 2002 r. (sygn. V CKN 1021/00). Sąsiedzi Stefana K., który prowadził zakład ślusarski, wystąpili przeciwko niemu z pozwem. Domagali się zaniechania prowadzenia działalności gospodarczej.