Sprawa, w której zapadło takie orzeczenie Naczelnego Sądu Administracyjnego, rozpoczęła się od skargi Anny W. i Marii K., spadkobierczyń byłego właściciela działki przy ulicy Bagatela w Warszawie (sygn. akt I OSK 213/12).
Działką, należącą do Skarbu Państwa, władało m.in. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, firma konsultingowa i Pracownicza Spółdzielnia Mieszkaniowa Sobieski byłych pracowników Kancelarii Prezydenta RP. Obecnie jest własnością Skarbu Państwa, częściowo w użytkowaniu wieczystym Nuncjatury Apostolskiej, częściowo w trwałym zarządzie Kancelarii Premiera.
W 2009 r. minister infrastruktury odmówił stwierdzenia nieważności orzeczenia nacjonalizacyjnego z 1953 r., ponieważ wniosek wymagany przez dekret o gruntach warszawskich złożył Okręgowy Urząd Likwidacyjny w Warszawie. Minister stwierdził, że urzędy likwidacyjne działające na podstawie dekretu z 1946 r. o majątkach opuszczonych i poniemieckich nie mogły reprezentować byłych właścicieli nieruchomości objętych dekretem z 1945 r. o gruntach warszawskich. Jedynym dopuszczalnym rozstrzygnięciem była więc odmowa przyznania prawa własności czasowej.
WSA w Warszawie uchylił zaskarżone decyzje, gdyż nie został ustalony prawidłowo stan faktyczny. Nie wiadomo, czy dawny właściciel nieruchomości utracił własność z dniem 9 maja 1945 r. uznanym przez sąd za datę jego śmierci, a zatem przed wejściem w życie dekretu warszawskiego, czy też na jego podstawie. Gdyby uznano, że Skarb Państwa stał się właścicielem tej nieruchomości 9 maja 1945 r., orzeczenie dekretowe byłoby bezprzedmiotowe. Gdy dekret wszedł w życie, nieruchomość byłaby już własnością Skarbu Państwa.
Minister transportu, budownictwa i gospodarki morskiej wystąpił nieoczekiwanie do NSA o unieważnienie postępowania sądowego. Jego zdaniem WSA w ogóle nie powinien rozpatrywać skargi Anny W. i Marii K., tylko ją odrzucić jako skargę osoby nieuprawnionej. Zgodnie z art. 35 ust. 1 prawa o postępowaniu przed sądami administracyjnymi zawodowym pełnomocnikiem strony może być tylko adwokat lub radca prawny. Pełnomocniczka Anny W. i Marii K., która złożyła skargę, jest prawniczką, ale bez takich uprawnień. Może występować w postępowaniach administracyjnych, ale nie w sądowych. Jeśli więc skargę złożyła osoba, która nie mogła być pełnomocnikiem, skarga powinna być odrzucona. Skarżące, wezwane przez sąd do uzupełnienia braków formalnych, podpisały wprawdzie skargę, ale była to już nowa skarga, wniesiona po terminie – twierdził minister.