Domki holenderskie nad Soliną trzeba rozebrać - wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego

Ustawienie tymczasowych obiektów w miejscu, w którym plan miejscowy tego zabrania, to samowola budowlana.

Publikacja: 20.10.2015 19:11

Domki holenderskie nad Soliną trzeba rozebrać - wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego

Foto: Fotorzepa, Jerzy Dudek

Nakazy rozbiórki, potwierdzone przez podkarpackiego wojewódzkiego inspektora nadzoru budowlanego w Rzeszowie, doręczono pięciu właścicielom domków typu holenderskiego, postawionych nad bieszczadzkim zalewem Solina.

Samowole budowlane

Do domków, ustawionych w latach 2010–2013 na trelinkach i płytach betonowych, dobudowano zadaszone tarasy. Właściciele nie mieli pozwoleń na budowę, ani nawet zgłoszeń. Stały w strefie, w której miejscowy plan zakazuje realizacji obiektów tymczasowych. Wyklucza to możliwość zalegalizowania samowoli budowlanej.

Właściciele domków zaskarżyli nakazy rozbiórki do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Rzeszowie. Według nich, domki nie są obiektami budowlanymi wymagającymi pozwolenia na budowę. Są to przyczepy kempingowe, nie połączone trwale z gruntem, bez przyłączy. Mają koła, haki, są przystosowane do ruchu kołowego i pełnią funkcję transportowo-rekreacyjną. Ich konstrukcja świadczy o mobilnym, a nie budowlanym charakterze. Nie podlegają przepisom prawa budowlanego, więc nie można było wydać decyzji o rozbiórce. Dla ustalenia, czy domek holenderski jest pojazdem w rozumieniu przepisów prawa o ruchu drogowym , czy obiektem budowlanym, powinni się wypowiedzieć biegli z zakresu budownictwa i motoryzacji.

Rekreacja w przyczepie

WSA stwierdził, że decyzje o rozbiórce nie naruszają prawa i oddalił skargi. Domki holenderskie nie są dopuszczone do ruchu drogowego jako przyczepy kempingowe, nie mają numerów i dowodów rejestracyjnych. Jeżeli taka przyczepa została ustawiona na działce jest obiektem budowlanym, służącym celom rekreacyjno-wypoczynkowym. Zgodnie z art. 3 pkt 5 prawa budowlanego, tymczasowymi obiektami budowlanymi są m.in. obiekty niepołączone trwale z gruntem, m.in. barakowozy, kontenery czy kioski uliczne.

W skargach kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego właściciele domów holenderskich powtórzyli zarzuty o błędnej ocenie prawnej i ponowili wniosek o powołanie biegłych. Przedstawicielka podkarpackiego WINB podtrzymała dotychczasowe argumenty nadzoru budowlanego. Podzielił je również NSA i oddalił wszystkie skargi. Sędzia Zdzisław Kostka powiedział, iż NSA podziela opinię, że są to obiekty budowlane, do których stosuje się przepisy prawa budowlanego, z wszystkimi ich konsekwencjami.

– To, że są to przyczepy, które można przeciągać z miejsca na miejsce, z hakiem i kołami, nie wystarczy do uznania, że nie są to obiekty budowlane.

Sąd stwierdził również, że sprawa nie wymagała wiadomości specjalnych, a więc powołania biegłych. Ocena, czy domek holenderski podpada pod przepisy prawa budowlanego, należy do organów nadzoru budowlanego.

Sygn. akt II OSK 408/15

Opinia dla „Rz"

Mariola Berdysz, dyrektor Fundacji Wszechnica Budowlana

Organy nadzoru budowlanego i sądy administracyjne trafnie oceniły charakter domków holenderskich jako tymczasowych obiektów budowlanych. Wprawdzie są to obiekty na kołach, ale obiektem budowlanym może być również barakowóz, przyczepa, nawet wagon kolejowy. Nie decydują o tym dowody rejestracyjne czy ubezpieczenia komunikacyjne, ale funkcja użytkowa. Domki holenderskie, służące celom mieszkaniowym, letniskowym, są niewątpliwie obiektem budowlanym, wymagającym pozwoleń na budowę. Skoro inwestorzy ich nie uzyskali i uzyskać nie mogli, bo plan zakazywał stawiania obiektów budowlanych w tym miejscu, nadzór budowlany musiał wydać nakaz rozbiórki, czyli usunięcia przyczep.

Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Nieruchomości
Ministerstwo Rozwoju przekazało ważną wiadomość ws. ogródków działkowych
Praca, Emerytury i renty
Pracownik na L4 ma ważny obowiązek. Za niedopełnienie grozi nawet dyscyplinarka
Sądy i trybunały
Rok po wyborach. Ślimacze tempo marszu Donalda Tuska ku praworządności