To sedno czwartkowego wyroku Sądu Najwyższego, który może skończyć spory między klientami krakowskiej firmy deweloperskiej Leopard, obecnie w upadłości likwidacyjnej.
Około dwóch setek klientów Leoparda zostało poszkodowanych przez to, że po zainkasowaniu od nich prawie całej ceny mieszkań (ok. 60 mln zł) deweloper wprowadził do interesu amerykański Fundusz Inwestycyjny Manchester Securities. Wykupił on wysoko oprocentowane obligacje wyemitowane przez Leoparda, Leopard zaś ustanowił na rzecz funduszu hipoteki, które miały pierwszeństwo przed zabezpieczeniami lokatorów.
Lokatorzy chcieli więc wykreślić z księgi wieczystej hipoteki funduszu.
Cztery lata temu w innym procesie Sąd Najwyższy uznał ustanowione tak hipoteki za nieważne, ale sąd wieczystoksięgowy, do którego lokatorzy wystąpili, odmówił wykreślenia hipotek Amerykanów. Uznał, że wobec wciąż niezakończonego sporu nie ma takich kompetencji. A klienci muszą wystąpić z pozwem o uzgodnienie treści księgi wieczystej z rzeczywistym stanem prawnym.
Klienci wystąpili, a krakowskie sądy ich żądanie uwzględniły. Nakazały wykreślenie hipoteki funduszu. Jednak fundusz nie dawał za wygraną i sprawa trafiła do Sądu Najwyższego.