Komu da zarobić dom z poprzedniej epoki

Stare domy w topowych lokalizacjach są przedmiotem zainteresowania deweloperów, jeśli mogą tam postawić blok wielorodzinny.

Publikacja: 10.12.2023 11:59

Komu da zarobić dom z poprzedniej epoki

Foto: Fotorzepa/S.Mielnik

O starych domach z poprzedniej epoki mówi pośredniczka Joanna Lebiedź, ekspert Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN):

- Domy z czasów PRL bywają różne. Albo jest to kompletna ruina, albo typowa „kostka”, albo budowany u schyłku komuny ogromny dom, mający zaspokoić potrzeby kilku pokoleń naraz.

Jeśli mówimy o tej substancji w mieście, jej niewątpliwym atutem może być sama lokalizacja i wielkość gruntu, na którym dom jest posadowiony.

Stare domy położone w topowych lokalizacjach mogą być przedmiotem zainteresowania deweloperów, jeśli plan zagospodarowania zakłada możliwość budowy domu wielorodzinnego w miejsce dotychczasowej zabudowy jednorodzinnej. Jest sporo takich inwestycji - na przykład na warszawskiej Ochocie, gdzie deweloperzy na potęgę kupują takie domy – i te starsze, i nawet nowsze, i w ich miejsce budują bloki wielorodzinne. To jeden z przykładów wykorzystania potencjału głównie gruntu, który można zagospodarować inaczej niż dotychczas. W każdym razie można sporo zarobić.

Jeśli mówić o wykorzystaniu starej PRL-owskiej substancji przez typowego Kowalskiego, wszystko zależy od stanu technicznego domu i jego projektu. Najprościej przebudować typowy sześcian, jeśli technicznie substancja (podpiwniczenie, mury) jest w dobrym stanie. Jeśli stan techniczny całości jest opłakany, bardziej opłacalne może być wyburzenie dotychczasowej zabudowy i postawienie w tym miejscu nowego domu. W takim przypadku tylko lokalizacja będzie decydowała, czy klient zdecyduje się na takie przedsięwzięcie, czy poszuka gruntu w innej lokalizacji i po prostu wybuduje dom od zera.

Gorzej jest z wielkimi, nieraz ponad 400-metrowymi wielokondygnacyjnymi molochami powstałymi w latach 80. To jest budownictwo ostatniego okresu „kompletnego braku mieszkań”, a więc budowy domów, gdzie razem zamieszkać mieli rodzice, dziadkowie i dzieci. Są to przeważnie dobrze zlokalizowane, ale kompletnie przestarzałe projektowo i technologicznie nieruchomości, z wysokimi kosztami utrzymania, ogrzania, mediów. Te domy przeważnie znajdą nabywcę, który zechce założyć tam siedzibę firmy lub przekształcić nieruchomość w hotel pracowniczy, klinikę, przedszkole. Raczej nie jako dom jednorodzinny, pomimo, dość często naprawdę dobrej lokalizacji.

Dziś bowiem kupuje się domy kompaktowe, niewielkie (do 120 mkw.), łatwe w utrzymaniu, często z odnawialnymi źródłami energii (fotowoltaika, pompy ciepła). Może dalej od miasta, ale w nowoczesnych technologiach. I jak najtańsze w utrzymaniu.

Czytaj więcej

Dom za 100 tysięcy złotych

O starych domach z poprzedniej epoki mówi pośredniczka Joanna Lebiedź, ekspert Polskiej Federacji Rynku Nieruchomości (PFRN):

- Domy z czasów PRL bywają różne. Albo jest to kompletna ruina, albo typowa „kostka”, albo budowany u schyłku komuny ogromny dom, mający zaspokoić potrzeby kilku pokoleń naraz.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości mieszkaniowe
Dom za 100 tysięcy złotych
Nieruchomości
Małe domy na celowniku kupujących
Nieruchomości
Polacy chcą mieć inteligentne domy
Nieruchomości
Domy. Podwyżki cen omijają wiele miast
Nieruchomości
Tani kredyt. Więcej młodych na zakupach