Analityk, który lubi przyrodę i podróże

Nieruchomości to fascynująca branża – mówi Marcin Jańczuk, ekspert sieci biur Metrohouse.

Publikacja: 23.02.2023 21:36

Analityk, który lubi przyrodę i podróże

Foto: Mat.prasowe

Marcin Jańczuk, absolwent UW, podyplomowych studiów w SGH i Wyższej Szkole Gospodarowania Nieruchomościami. Związany z siecią biur nieruchomości Metrohouse i ekspertami finansowymi Credipass. Dyrektor marketingu i PR grupy Metrohouse. Współautor raportów o rynku nieruchomości, autor artykułów, opracowań i analiz. Twórca podcastu „Kup Sobie Mieszkanie”.

Pracuję w nieruchomościach, bo…

Bo to fascynująca branża. Po studiach nabierałem pierwszych szlifów, pracując jako agent w jednym z najbardziej znanych biur w Warszawie – Polanowscy Nieruchomości. Firma dość intensywnie się rozwijała. Kilka lat na różnych stanowiskach dało mi porządną lekcję. Poznałem rynek od strony pośrednictwa, analiz, negocjacji umów, współpracy z inwestorami, projektów dla banków, funduszy czy marketingu i PR. Trochę wyglądało to jak pływanie wpław w morzu, podczas gdy ja czułem, jakbym od niedawna umiał w ogóle pływać.

Może dlatego, że już na początku drogi zawodowej dane mi było poznać rynek nieruchomości tak przekrojowo, złapałem bakcyla i fascynuję się tym rynkiem do dziś.

Polski rynek nieruchomości to jednym słowem…

Jest szalenie zróżnicowany, pełen skrajności. Po części świetnie zorganizowany, ale w dużej części chaotyczny. Jednocześnie te skrajności są w nim najciekawsze.

Mój ulubiony budynek to…

Sagrada Familia. Nie tylko ze względu na fascynującą architekturę, ale i historię budowy, która wydaje się nie mieć końca.

Hitem na rynku będzie…

Mamy do czynienia z intensywnie zmieniającymi się trendami zakupowymi, nowym pokoleniem, które ma zupełnie inne podejście do nabywania nieruchomości, produktu, jak i standardów obsługi. Trendy te trzeba uważnie śledzić, aby sprostać nowym potrzebom nabywców. Sektorem, któremu można wróżyć dobrą przyszłość, są nieruchomości senioralne. W Polsce są jeszcze w powijakach. Mając na uwadze ten rynek w krajach Europy Zachodniej czy w Stanach Zjednoczonych, inwestycje w bliskiej przyszłości mogą się cieszyć zainteresowaniem klientów także spoza naszego kraju.

Najważniejsza rzecz do poprawki na rynku to…

Brakuje jasnej strategii w zakresie polityki mieszkaniowej. Różne regulacje powstają bez związku z innymi elementami rynku, potrzebami jego uczestników.

Gdybym nie pracował w branży nieruchomości...

Pewnie byłaby to jakaś branża kreatywna.

Najlepsza rada...

W życiu dostałem wiele cennych rad. Najbardziej istotne dotyczą relacji z innymi ludźmi i rozumienia ich odmienności w postrzeganiu świata. Najważniejsza to tzw. złota reguła etyczna, która może być bazą do innych reguł, którymi warto kierować się w życiu.

W wolnej chwili najchętniej...

Z biegiem lat coraz bardziej doceniam spędzanie wolnego czasu na łonie natury. Jest perfekcyjnie, jeżeli mogę to połączyć z treningiem biegowym, na przykład w mojej ulubionej Puszczy Kampinoskiej, którą za każdym razem odkrywam na nowo. To doskonale oczyszcza głowę i staje się generatorem różnorakich pomysłów, także w sferze zawodowej. Lubię podróżować. Z rodziną już od wielu lat przemierzamy różne zakątki Półwyspu Bałkańskiego, które nadal są pełne dziewiczych miejsc niezadeptanych przez turystów.

Najlepsze miejsce do życia...

Chyba jeszcze takiego nie znalazłem. Mam nadzieję, że kiedyś przyjdzie mi spędzić jesień życia w jakichś miłych okolicznościach przyrody, gdzie stworzę miejsce do życia i odpoczynku dla bliskich i znajomych.

—oprac. Aneta Gawrońska

Nieruchomości
Mniej pozwoleń i mniej budów mieszkań. Projekty lądują na półkach
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Mieszkania jeszcze tańsze. A wybór – większy
Nieruchomości
Nie ma wyścigu po świadectwa
Nieruchomości
Dwa pokoje dla Polaka. Komu bank da kredyt?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Planowanie Wydatków
Co, gdzie, za ile na rynku mieszkań. Z chudym portfelem na peryferia