Zmiany przepisów mają być wprowadzone na mocy rozporządzenia. Resort rozwoju i technologii, który jest właścicielem tych regulacji, zadeklarował otwartość na uwagi ze strony społecznej. W najbliższym tygodniu planuje zakończyć przyjmowanie propozycji i uwag do planowanych rozwiązań prawnych.
Znaczna część z przedstawionych przez resort rozwoju i technologii propozycji w pakiecie znanym, jako rozwiązania ds. walki z patodeweloperką, stanowi realizację postulatów branży budowlanej. To m.in. wprowadzenie zmian w zakresie obliczania współczynnika intensywności zabudowy. Obecne regulacje doprowadziły do sytuacji, w której powierzchnia balkonów i tarasów w nowych inwestycjach projektowana jest kosztem powierzchni mieszkalnej. Stoi to w sprzeczności z potrzebami nabywców, którzy po okresie pandemii szczególnie interesują zakupem mieszkań posiadających duże balkony, tarasy czy przydomowe ogródki.
- Cieszymy się również, że zwrócono uwagę na problem grodzonych osiedli. Od lat stoimy na stanowisku, żeby zaprzestać wygradzania terenów pomiędzy inwestycjami, choć często dzieje się tak na wniosek samych nabywców mieszkań - mówią deweloperzy.
Niektóre z proponowanych rozwiązań wymagają jednak dopracowania. Jak mówi Konrad Płochocki, wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich, obawy budzi pomysł zwiększenia minimalnej odległości budynków mieszkalnych wielorodzinnych od granicy działki z obecnych 4 do 6 metrów. Wiele firm nabyło wcześniej tereny, na których można realizować inwestycje zgodnie z obowiązującymi dotychczas przepisami. Zmiana minimalnej odległości może, więc oznaczać całkowity brak możliwości wykorzystania tych działek, co odbije się negatywnie na liczbie oferowanych na rynku pierwotnym mieszkań. Zmniejszenie podaży lokali prowadzić może z kolei do wzrostu cen.
- Nasze obawy budzi również propozycja wprowadzenia minimalnej wielkości lokali użytkowych. Ograniczenie to nie powinno m.in. mieć zastosowania do lokali znajdujących się w budynkach hotelowych, w których oferowane są apartamenty na sprzedaż tzw. condohotele, kupowanych w większości przez nabywców indywidualnych - wskazuje Płochocki.