Spółka budowlana, prowadząca również wynajem nieruchomości, zdecydowała, że głównym kierunkiem jej działalności i rozwoju będzie branża turystyczna. Miała temu służyć m.in. budowa dwóch domów jednorodzinnych, przeznaczonych na usługi turystyczne.
Spółka tłumaczyła później, że rozpoczynając w lutym 2019 r. starania o pozwolenie na budowę oraz podpisując umowę z wykonawcą na listopad 2019 r., nie przypuszczała, że 10 miesięcy nie wystarczy na uzyskanie tego dokumentu. Inwestycja nie była bowiem skomplikowana pod względem technicznym.
Budowę zakończono, ale Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego stwierdził, że nastąpiło to w warunkach samowoli budowlanej, i ustalił opłatę za jej legalizację w wysokości 100 tys. zł.
Powołując się na interes publiczny oraz na ważny interes podatnika, spółka wystąpiła do wojewody o całkowite umorzenie tej kwoty. Jej zdaniem wpływ na rozpoczęcie inwestycji przed uzyskaniem pozwolenia na budowę miała przedłużająca się procedura uzyskania tego dokumentu w sytuacji, gdy mijał czas na wypoczynek i turystykę, natomiast pojawiły się ograniczenia sanitarno-epidemiologiczne z powodu pandemii.
Czytaj więcej
Nie zawsze sytuację każdej samowoli można wyprostować. Bywa, że trzeba budynek rozebrać.