Skargi na inwestycje. Co budowa, to protest

Łatwiej by było wymienić te projekty, które nie zostały oprotestowane.

Aktualizacja: 19.09.2016 07:47 Publikacja: 19.09.2016 07:00

Grażyna Błaszczak, redaktor "Rzeczpospolitej"

Grażyna Błaszczak, redaktor "Rzeczpospolitej"

Foto: ROL

Mieszkam tu od lat, nie chcę, żeby zabierali mi ten trawnik, nie chcę chodzić na około do parku, chcę mieć widok na przestrzeń, a nie na mury – to częste argumenty osób, które protestują przeciwko powstaniu nowych budynków w ich sąsiedztwie.

Od inspektorów nadzoru budowlanego w Warszawie usłyszeliśmy, że właściwie wszystkie duże inwestycje w stolicy są oprotestowywane, i to na różnych etapach. Nie ma znaczenia, czy jest to biurowiec, centrum handlowe czy nowe osiedle. Właściwie łatwiej by było wymienić te projekty, które nie zostały oprotestowane – twierdzą urzędnicy. Podobnie jest w innych dużych miastach.

Już za 19 zł miesięcznie przez rok

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.

Subskrybuj i bądź na bieżąco!

Reklama
Nieruchomości
Tyle płacimy za mieszkania z drugiej ręki. Nie ma spektakularnych przecen
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Nieruchomości
BGK wspiera kredytem rzymską inwestycję polskiej hotelarskiej Grupy Molo
Nieruchomości
Indeks nastrojów. Deweloperzy mówią o podwyżkach cen mieszkań
Nieruchomości
Nieruchomości komercyjne na radarach polskich inwestorów. Jaki mają potencjał?
Nieruchomości
OVAL Sky, czyli inwestycja w potencjał Warszawy. Projekt Grupy Dekpol na Woli
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama