Dużym zainteresowaniem cieszą się małe parterowe domy z niewielkim ogródkiem – mówi Michał Niewiński, pośrednik z agencji Mieszkanie24.com. – Ostatnio widać falę przeprowadzek z trzypokojowych mieszkań na warszawskim Ursynowie do segmentów w podstołecznym Józefosławiu. Takie budynki są zwykle wyceniane na nie więcej niż 750 tys. zł. Nie ma chętnych na stare domy. Klienci boją się remontów i wysokich kosztów utrzymania dużych nieruchomości.
Za tysiące, za miliony
Z oferty dość szybko znikają także, jak mówi Michał Niewiński, 100–150-metrowe, jednopiętrowe domy z czterema, pięcioma pokojami. – Ostatnio za 450 tys. zł sprzedaliśmy taki budynek pod Warszawą – opowiada. – Najszybsza tegoroczna sprzedaż domu trwała dziesięć dni. Oferty, które nie są dostosowane do rynkowych realiów, na chętnego czekają latami.
Na bogatą ofertę domów zwraca uwagę Waldemar Oleksiak, ekspert firmy Emmerson Realty. – Rozpiętość cen jest ogromna: od ok. 250 tys. zł w Legionowie (180 mkw., stan surowy, działka 400 mkw.) do 19,5 mln zł w Konstancinie (1040 mkw., działka 14 tys. mkw.) – podaje.
Waldemar Oleksiak ocenia, że popyt na domy jest jednak niewielki. – Transakcji – i na rynku wtórnym, i na pierwotnymn – jest mało – zwraca uwagę. – Oferty zalegają na rynku długimi miesiącami, a nawet latami. Nie skłania to jednak właścicieli do dużych obniżek, chociaż są oczywiście wyjątki.
Paweł Zeliaś, szef firmy SalonDomow.pl, dodaje, że najważniejsze kryteria przy wyborze domu – podobnie jak innych nieruchomości – to lokalizacja i cena. – O sukcesie można mówić, jeśli w osiem– dwanaście miesięcy uda się sprzedać osiedle z sześcioma nowymi 200-metrowymi domami w zabudowie bliźniaczej, na ok. 500-metrowych działkach, wycenionymi na ok. 750 tys. zł – ocenia Paweł Zeliaś. – Kluczowa jest dobra komunikacja z centrum miasta.