U kupców roszczeń liczy się małe ryzyko - Łukasz Bernatowicz o dzikiej reprywatyzacji i lukach w księgach wieczystych

Dla kupców roszczeń ważna była niska cena i małe ryzyko. Po ofiarach Holocaustu pozostało tyle nieruchomości do wzięcia „na kuratora", że zbędne było podejmowanie ryzyka umowy indemnizacyjnej - mówi dr Łukasz Bernatowicz, radca prawny,

Aktualizacja: 10.10.2017 07:21 Publikacja: 10.10.2017 07:04

Łukasz Bernatowicz

Łukasz Bernatowicz

Foto: materiały prasowe

Rz: Czy nieruchomości, za które rząd polski wypłacił odszkodowania na podstawie umów indemnizacyjnych, to znacząca część roszczeń reprywatyzacyjnych?

Łukasz Bernatowicz: Oceniam je na ok. 10 proc. Działka pod Pałacem Kultury znana jako Chmielna 70 to raczej wyjątek niż reguła. Dla kupców roszczeń ważna była niska cena i małe ryzyko. Po ofiarach Holocaustu pozostało tyle nieruchomości do wzięcia „na kuratora", że zbędne było podejmowanie ryzyka umowy indemnizacyjnej. Było tyle innych kąsków do wzięcia...

To czemu znaleźli się ludzie, którzy połakomili się na Chmielną 70? Doświadczeni kupcy zlekceważyli czy nie dostrzegli ryzyka?

Przekonują, że nie wiedzieli o tym, że działka była spłacona na podstawie umowy z Danią. Ale w Warszawie było o tym głośno od wielu lat. Kto chciał, to o tym wiedział. Musiała to być więc tak atrakcyjna cena, że przeważyła chęć zysku.

Do sądów trafiają też roszczenia reprywatyzacyjne od osób zamieszkałych za granicą. Utrzymują, że albo nie uzyskały w ogóle rekompensaty z układów indemnizacyjnych, albo była ona rażąco zaniżona wobec wartości nieruchomości.

Roszczenia powinny kierować pod adresem rządu amerykańskiego, któremu Polska przekazała środki na odszkodowania. W tamtych czasach Amerykanie zgodzili się na określoną kwotę. Rozdziałem środków zajmowała się w USA komisja specjalnie do tego powołana.

Ministerstwo Finansów prowadzi rejestr blisko 9 tys. nieruchomości w różnych krajach, spłaconych w podobny sposób.

Szkoda wobec tego, że pełnej wiedzy o tym nie był w stanie uzyskać warszawski samorząd. Gdyby dysponował taką wiedzą, być może nie doszłoby do sytuacji, jaka zdarzyła się z Chmielną 70.

—rozmawiała Danuta Frey

Rz: Czy nieruchomości, za które rząd polski wypłacił odszkodowania na podstawie umów indemnizacyjnych, to znacząca część roszczeń reprywatyzacyjnych?

Łukasz Bernatowicz: Oceniam je na ok. 10 proc. Działka pod Pałacem Kultury znana jako Chmielna 70 to raczej wyjątek niż reguła. Dla kupców roszczeń ważna była niska cena i małe ryzyko. Po ofiarach Holocaustu pozostało tyle nieruchomości do wzięcia „na kuratora", że zbędne było podejmowanie ryzyka umowy indemnizacyjnej. Było tyle innych kąsków do wzięcia...

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Prawnicy
Bodnar: polecenie w sprawie 144 prokuratorów nie zostało wykonane
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Konsumenci
Jest pierwszy wyrok ws. frankowiczów po głośnej uchwale Sądu Najwyższego
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił