Dla osób, które nie mogą czekać, żeby dom czy mieszkanie sprzedać bez podatku, furtką jest ponowne przeznaczenie pieniędzy z takiej transakcji na cele mieszkaniowe. Dla takich sytuacji ustawodawca przewidział bowiem specjalne zwolnienie.
Jednak jak każda preferencja podatkowa wymaga spełnienia wszystkich warunków. Warto je znać i o nich pamiętać, bo czasami drobny szczegół może bezpowrotnie przekreślić prawo do zwolnienia podatkowe go w PIT. Przestrogą może być przypadek podatniczki, która niedawno przegrała spór o prawo do zwolnienia przed Wojewódzkim Sądem Administracyjnym (WSA) w Kielcach.
Kobieta była mężatką. Dwa lata po ślubie zaciągnęła z mężem kredyt hipoteczny na remont i rozbudowę domu. Tę nieruchomość mąż odziedziczył. W tym samym czasie kobieta z kolei dostała od swojego ojca dużą zabudowaną działkę.
Schody zaczęły się, gdy podatniczka cztery lata później sprzedała część swojej działki. Ponieważ transakcja została sfinalizowana przed upływem pięciu lat, licząc od końca roku nabycia nieruchomości, w grę wchodziło opodatkowanie. Podatniczka w rozliczeniu podatkowym całe 50 tys. zł uzyskane ze sprzedaży wykazała do zwolnienia.
Fiskus postanowił się przyjrzeć sytuacji podatniczki. I owszem, ustalił, że małżonkowie spłacili 100 tys. zł z kredytu hipotecznego. Ale dopatrzył się też, że został on zaciągnięty na remont domu należącego tylko do męża (co do zasady spadki i darowizny nie wchodzą do majątku wspólnego małżonków). W tej sytuacji urzędnicy stwierdzili, że podatniczka nie miała prawa do zwolnienia, i zażądali prawie 10 tys. zł PIT.