Reklama
Rozwiń

Osiedla wolno już stawiać na polach

Deweloperzy mogą już przekwalifikowywać grunty rolne na budowlane na podstawie specustawy mieszkaniowej. Będzie to miało duży wpływ na rynek.

Aktualizacja: 13.09.2018 19:08 Publikacja: 13.09.2018 17:55

Osiedla wolno już stawiać na polach

Foto: Fotorzepa, Sławomir Mielnik Sławomir Mielnik

Od 7 września obowiązują przepisy pozwalające szybko odrolnić grunty pod budowę bloków w miastach. Tego dnia weszły w życie przepisy w tej sprawie. Chodzi konkretnie o te z ustawy o ułatwieniach w przygotowaniu i realizacji inwestycji mieszkaniowych oraz inwestycji towarzyszących. Szacuje się, że tego rodzaju gruntów na terenie miast jest przeszło 900 tys. ha, a więc sporo.

Nowe przepisy przewidują, że o odrolnieniu będzie decydowała rada gminy w uchwale o lokalizacji inwestycji mieszkaniowej. Nowe przepisy stawiają jednak warunki. Inwestor musi uzyskać pozwolenie na budowę w ciągu dwóch lat od zawarcia umowy przenoszącej na niego własność gruntu rolnego. Natomiast samą inwestycję powinien zakończyć w ciągu pięciu lat. Jeżeli nie spełni tych warunków, musi się liczyć z tym, że Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa (dawna Agencja Nieruchomości Rolnych) będzie mógł odkupić ziemię, i to po cenie, za jaką kupił ją inwestor. Notariuszy obciąży bowiem obowiązek informowania KOWR o transakcjach związanych z ziemią rolną.

Nie wszystkie inwestycje będą musiały spełnić warunek pięciu lat. Przepisy zezwalają, by w ciągu tego okresu została wybudowana przynajmniej połowa bloków. Taryfa ulgowa nie zadziała natomiast, jeżeli w ciągu tych pięciu lat deweloper nie wybuduje infrastruktury towarzyszącej osiedlu. Chodzi m.in. o drogi, media etc.

Zdaniem deweloperów nowe przepisy będą miały wpływ na rynek nieruchomości oraz ceny mieszkań. Jedni uważają, że ceny mieszkań pójdą w górę, a drudzy, że nie.

– Korzyścią dla rynku jest większa dostępność gruntów dzięki wprowadzeniu ustawy – uważa Andrzej Swoboda, wiceprezes zarządu Grupy CTE. – Zmiany przepisów dotyczące możliwości sprzedaży i budowy na gruntach rolnych w połączeniu z obecnym popytem mogą w niedługiej przyszłości spowodować znaczący wzrost cen gruntów, a zatem i cen mieszkań. Co ciekawe, z jednej z wypowiedzi przedstawiciela Ministerstwa Inwestycji i Rozwoju wynika, że to deweloperzy ograniczają podaż gruntów i dzięki temu mogą utrzymywać wysokie marże – dodaje. – W ostatnich latach zdecydowanie zmniejszyła się dostępność gruntów inwestycyjnych na terenach miejskich, m.in. w konsekwencji zmian legislacyjnych, w tym dzięki wyłączeniu gruntów rolnych w miastach, a także na skutek zabudowy ostatnich wolnych parceli. Specustawa mieszkaniowa zwiększy dostępność gruntów, ustabilizuje ich cenę, co z kolei może powstrzymać podwyżki cen mieszkań – wyjaśnia.

– Negatywnie oceniam ograniczenia dotyczące możliwości realizacji inwestycji na gruntach rolnych w granicach miast wyłącznie w drodze specustawy. Uwolnienie gruntów dla wszystkich inwestycji z pewnością ograniczyłoby rozlewanie się zabudowy na tereny podmiejskie – twierdzi Tomasz Sujak, członek zarządu Archicomu.

Na razie żaden deweloper nie próbował jeszcze przekwalifikować gruntów rolnych na te o charakterze budowlanym. ©?

Nieruchomości
Ponad 27 mln euro dla spółki Echo Investment
Nieruchomości
Druga obniżka stóp. Będzie przełom na rynku mieszkań?
Nieruchomości
Barometr cen mieszkań. Oglądających dużo, kupujących mniej
Nieruchomości
Ceny ofertowe nowych mieszkań w czerwcu. Gdzie jest drożej?
Nieruchomości
Bulwar Izerski w Świeradowie-Zdroju. Apartamenty w otoczeniu gór