Karol Sz. został zatrzymany przez katowickie Centralne Biuro Antykorupcyjne wczoraj rano. Funkcjonariusze weszli do jego domu i biura, szukali dokumentów związanych z wycenami kościelnych gruntów. W gliwickiej Prokuraturze Okręgowej usłyszał zarzuty fałszowania dokumentów w celu osiągnięcia korzyści majątkowych. – Wartość dwóch działek zaniżył o 33 mln zł – twierdzi nieoficjalnie prokuratura. Grozi mu do 10 lat więzienia.
Według informacji „Rz” chodzi o dwa grunty na Śląsku, jakie na mocy decyzji Komisji Majątkowej przy MSWiA dostało Towarzystwo Pomocy dla Bezdomnych św. Brata Alberta, kościelne stowarzyszenie, które wspiera zakon albertynek z Krakowa. Albertynki starają się o odzyskanie ziemi jako rekompensaty za niecałe 70 ha pod Krakowem stracone po wojnie. Ponieważ tego konkretnego terenu nie mogą odzyskać, został on wyceniony, a Komisja Majątkowa w zamian przekazuje inne grunty. Dzięki zaniżaniu wartości towarzystwo dostało więcej ziemi niż powinno.
[wyimek]Funkcjonariusze CBA przeszukali dom i biuro Karola Sz. Grozi mu do 10 lat więzienia[/wyimek]
Sz. wyceniał dużo gruntów dla towarzystwa prywatnie na zlecenie ich pełnomocnika – Marka Piotrowskiego, byłego esbeka. Na podstawie operatu Komisja przekazywała ziemię.
Albertynki są największym beneficjantem Komisji Majątkowej. W ciągu 14 miesięcy stowarzyszenie dostało w ramach kościelnych rekompensat prawie 1500 hektarów ziemi na Śląsku i w Małopolsce. Dziś już wiadomo, na podstawie kontroperatów, które posiada gliwicka prokuratura, że wyceny Karola Sz. były pięcio-, sześciokrotnie zaniżane. Piotrowski od razu za tę niską cenę sprzedawał ziemię – kupowała ją rodzina lub spółki Jacka Domogały, byłego wspólnika Piotrowskiego (skupili co najmniej 600 hektarów).