Takie wnioski wynikają z uchwały Sądu Najwyższego z 14 września 2007 r. podjętej w składzie siedmiu sędziów. Jest ona odpowiedzią na pytanie prawne przedstawione powiększonemu składowi przez zwykły skład SN.
Uchwała Sądu Najwyższego ma duże znaczenie dla funkcjonowania spółdzielni i dla ich kontrahentów. Pozwala uratować transakcje, a kontrahentom wyjaśnić swą sytuację, gdyby się okazało, że zarząd zawarł umowę bez zgody wymaganej dla jej ważności. To konsekwencje zawartego w uchwale stwierdzenia, że w takich wypadkach zastosowanie w drodze analogii mają art. 103 § 1 i 2 kodeksu cywilnego.
W sprawie, na której tle pojawiła się wątpliwość prawna, chodzi o umowy między ośmioma bankami spółdzielczymi o przystąpieniu do siebie nawzajem w charakterze członków. Umowy te zawarły zarządy banków bez zgody zebrań przedstawicieli, które w tych bankach zastępują walne zgromadzenia. Już po podpisaniu umów zebrania przedstawicieli wyraziły na nie zgodę.
Art. 172 ust. 3 prawa bankowego wymaga, by banki spółdzielcze osiągnęły fundusze własne w wysokości (w przeliczeniu) 300 tys. euro. Zawarcie umów i wzajemne wniesienie udziałów członkowskich pozwalało im osiągnąć ten pułap.
Dwa banki, które zawarły takie umowy z Bankiem Spółdzielczym we Włodowicach, wypowiedziały mu jednak członkostwo. Bank ten zwrócił im udziały członkowskie w kwietniu 2001 r. (w kwocie 87 tys. i 90 tys. zł), a w sierpniu 2001 r. sąd ogłosił jego upadłość. Syndyk masy upadłości wystąpił przeciwko tym bankom z żądaniem, by oddały zwrócone im udziały.