Rozgraniczać może wójt, geodeta, sąd

Jeśli granice sąsiadujących nieruchomości nie zostały ustalone, każdy z właścicieli działek może wystąpić o ich rozgraniczenie bez konieczności rozpoczynania sporu sądowego

Publikacja: 21.12.2007 23:49

Czytelnik jest właścicielem dużej działki rolnej. Sąsiedzi przez dłuższy czas podorując granicę, weszli na jego teren na odcinku wynoszącym prawie 150 mkw. Sąsiedzi sprzedali niedawno swą działkę. Czytelnik chciałby polubownie załatwić z nowym właścicielem kwestię wyrównania granicy. Pyta, jak ma to zrobić. Czy musi wnieść sprawę do sądu?

[srodtytul]Wznowienie znaków granicznych[/srodtytul]

Sposób ustalenia granicy między działkami zależy od wielu kwestii, a przede wszystkim postawy samych sąsiadów. Zasadniczo sprawa trafi do sądu dopiero wówczas, gdy zawiodą inne drogi. Przede wszystkim więc jeśli granica stała się niejasna wskutek przesunięcia, uszkodzenia lub zniszczenia znaków granicznych poprzednio ustalonych, może nastąpić tzw. ich wznowienie. Pod warunkiem że są dokumenty pozwalające stwierdzić pierwotne położenie nieruchomości. Wówczas na wniosek właściciela czy właścicieli geodeta ustawia znaki graniczne tam, gdzie powinny się znajdować.

Jeśli jednak między sąsiadami wyniknie spór co do pierwotnego położenia znaków lub gdy nie dojdzie do porozumienia, każdy z nich może się zwrócić do sądu o rozstrzygnięcie sprawy.

Właściciele działek mogą wystąpić z wnioskiem o przeprowadzenie rozgraniczenia do wójta, burmistrza lub prezydenta miasta. Przebieg granicy ustala wówczas geodeta upoważniony przez tegoż wójta (burmistrza lub prezydenta miasta). Bierze pod uwagę znaki, ślady graniczne, mapy, dokumenty geodezyjne i inne dokumenty. Jeśli brakuje takich danych, są one niewystarczające albo sprzeczne, a sąsiedzi wyrażają dobrą wolę, geodeta ustali granicę na podstawie ich zgodnego oświadczenia albo oświadczenia jednego z nich, jeśli drugi przeciwko temu nie oponuje.

Gdy między sąsiadami nie ma zgody, spór co do granicy może się zakończyć zawarciem ugody przed geodetą. Ma ona moc ugody sądowej. Jeżeli do ugody nie doszło, ale geodeta ustalił granicę na podstawie dokumentów lub zgodnego oświadczenia sąsiadów, wójt wyda decyzję o rozgraniczeniu.Właściciel czy właściciele mogą się jednak nie zgodzić z tak ustalonym przebiegiem granicy. Mają wówczas prawo żądać, w ciągu 14 dni od doręczenia im takiej decyzji, przekazania sprawy do sądu.

[srodtytul]Gdy nie ma podstaw do wydania decyzji[/srodtytul]

Może być tak, że sąsiedzi nie chcą zawarcia ugody, a jednocześnie w ocenie geodety nie ma dostatecznych podstaw, by wójt wydał decyzję administracyjną o rozgraniczeniu. Geodeta musi wtedy tymczasowo zaznaczyć punkty graniczne wedle ostatniego stanu spokojnego posiadania, dokumentów, wskazań samych zainteresowanych, sporządzić szkic graniczny i opinię. Wszystkie te dokumenty przekazuje wójtowi (burmistrzowi, prezydentowi miasta), a ten z kolei kieruje z urzędu sprawę do sądu.

Opisane procedury wyznaczają przepisy ustawy z 1989 r. – Prawo geodezyjne i kartograficzne.

Jeśli sprawa znajdzie się w sądzie, istotne będzie przede wszystkim prawo własności. To ono decyduje o przebiegu granic. Sąd uwzględni przede wszystkim dokumenty, czyli akty notarialne, wypisy i odpisy orzeczeń sądowych, dane z ksiąg wieczystych, z ewidencji gruntów i budynków, mapy, plany, szkice, wykazy zmian gruntowych. Może też korzystać z zeznań świadków, oględzin w terenie, opinii biegłych itd.

Co ważne, sąd musi wziąć pod uwagę skutki zasiedzenia. Skoro więc sąsiad odpowiednio długo zajmował kawałek nie swojego gruntu, stanie się jego właścicielem. Jakie są terminy zasiedzenia? 20 lat – gdy aktualny posiadacz albo jego poprzednik wszedł w posiadanie nieruchomości czy jej części w dobrej wierze; 30 lat – gdy wszedł w posiadanie w złej wierze. Do tego okresu zalicza się czas posiadania poprzednika, np. osoby, od której kupił nieruchomość. Jeśli doszło do zasiedzenia, granica ustalona przez sąd będzie odbiegać od tego, co wynika z dokumentów. [srodtytul]Spokojny stan posiadania[/srodtytul]

Dopiero gdy nie jest możliwe ustalenie granic w zgodzie z prawem własności, sąd ustala je według ostatniego spokojnego stanu posiadania (art. 155 kodeksu cywilnego). Chodzi o stan charakteryzujący się znaczną stabilnością, a nie np. stan z ostatniego roku.

Skoro ustalenie stanu spokojnego posiadania nie jest możliwe, a jednocześnie nie doszło do ugody sąsiedzkiej, sąd ustala granice w sposób arbitralny „z uwzględnieniem wszelkich okoliczności”. Bierze pod uwagę np. fakt, że wskutek przekroczenia granicy między działkami część budynku znalazła się na gruncie sąsiada.

Może się też zdarzyć, że przy rozgraniczeniu interes jednego z sąsiadów został uwzględniony w stopniu większym, a drugiego w mniejszym. W takiej sytuacji sąd może przyznać jednemu z właścicieli odpowiednią dopłatę pieniężną, którą uiści drugi sąsiad.

Ustalone granice nieruchomości, także na mocy postanowienia sądu, są oznaczane przez uprawnionych geodetów znakami granicznymi. Ostateczne decyzje o rozgraniczeniu, a także postanowienia sądów, są z urzędu przesyłane do wydziałów ksiąg wieczystych sądów rejonowych i do starostów, w celu ujawnienia przebiegu granicy w księgach wieczystych oraz ewidencji gruntów i budynków.

[ramka][srodtytul]Znaki graniczne pod ochroną[/srodtytul]

Kodeks cywilny mówi, że sąsiedzi mają obowiązek współdziałania przy rozgraniczeniu i utrzymywaniu istniejących znaków granicznych. Sprowadza się on w istocie do tego, by powstrzymywali się od wszelkich działań, które mogą spowodować przesunięcie, uszkodzenie, zniszczenie znaków. O obowiązku ochrony znaków geodezyjnych mówi także prawo geodezyjne i kartograficzne. Jeśli z różnych względów powstanie niebezpieczeństwo uszkodzeń czy przesunięć lub gdy już do niego doszło, właściciel ma obowiązek zawiadomić o tym starostę. Powinność ta odnosi się również do innych znaków geodezyjnych, np. budowli czy słupów triangulacyjnych. Kodeks cywilny normuje jednoznacznie sprawę kosztów: koszty rozgraniczenia oraz koszty utrzymania stałych znaków granicznych właściciele gruntów sąsiednich ponoszą po połowie. [/ramka]

Czytelnik jest właścicielem dużej działki rolnej. Sąsiedzi przez dłuższy czas podorując granicę, weszli na jego teren na odcinku wynoszącym prawie 150 mkw. Sąsiedzi sprzedali niedawno swą działkę. Czytelnik chciałby polubownie załatwić z nowym właścicielem kwestię wyrównania granicy. Pyta, jak ma to zrobić. Czy musi wnieść sprawę do sądu?

[srodtytul]Wznowienie znaków granicznych[/srodtytul]

Pozostało 93% artykułu
Konsumenci
Pozew grupowy oszukanych na pompy ciepła. Sąd wydał zabezpieczenie
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sądy i trybunały
Dr Tomasz Zalasiński: W Trybunale Konstytucyjnym gorzej już nie będzie
Konsumenci
TSUE wydał ważny wyrok dla frankowiczów. To pokłosie sprawy Getin Banku
Nieruchomości
Właściciele starych budynków mogą mieć problem. Wygasają ważne przepisy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Prawo rodzinne
Przy rozwodzie z żoną trzeba się też rozstać z częścią krów