– Boom na rynku mieszkaniowym w 2006 i pierwszej połowie 2007 roku dotyczył głównie największych miast Polski. Bieżący rok otworzył deweloperom nowe rynki o obiecującej chłonności – mówi Waldemar Oleksiak, kierownik działu badań i analiz w agencji Emmerson Nieruchomości.
Z danych Emmersona wynika, że Białystok jest jednym z największych placów budowy nowych mieszkań z 42 projektami mieszkaniowymi. W Lublinie jest ich 32, w Szczecinie 31, w Bydgoszczy – 22, w Rzeszowie – 18. Najmniej nowych mieszkań mają do zaoferowania deweloperzy z Torunia. Powstaje tam tylko siedem inwestycji.
Lublin charakteryzuje się największą liczbą mieszkań, jakie w swych projektach planują zrealizować deweloperzy – 3351, podczas gdy w Szczecinie ma to być 2836 lokali, w Bydgoszczy – 2505, w Białymstoku – 2450. Natomiast najwięcej nowych mieszkań w stosunku do liczby mieszkańców buduje się w Rzeszowie – 102 na 10 tys. W Lublinie wskaźnik ten wynosi 97, w Białymstoku – 83, w Szczecinie 70, w Bydgoszczy – 69, a w Toruniu – tylko 41 (patrz wykres).Spośród tzw. rynków wschodzących największym miastem jest Szczecin – ok. 400 tys. mieszkańców, Bydgoszcz ma ok. 360 tys., Lublin ok. 340 tys., Białystok prawie 300 tys., Toruń około 200 tys., a Rzeszów 160 tys. mieszkańców.
[srodtytul]Pół metra na miesiąc[/srodtytul]
Najdroższe mieszkania na rynku pierwotnym w drugim kwartale 2008 roku sprzedawano w Szczecinie (5617 zł za mkw.). Następne miejsca zajęły: Bydgoszcz – 5366 zł, Lublin – 5209 zł, Białystok – 5145 zł, Toruń – 5057 zł i Rzeszów – 4984 zł za mkw. Oczywiście najważniejsza jest relacja cen do lokalnych zarobków. Z danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że najkorzystniejszą sytuację mają mieszkańcy Białegostoku, którzy za średnią miesięczną pensję mogą nabyć 0,52 mkw. mieszkania na rynku pierwotnym. Równie dobrą sytuację mają mieszkańcy Torunia, Rzeszowa i Lublina, którzy za średnie zarobki mogą kupić 0,51 mkw.