Życie na 12 metrach

12, 15, a może 17 metrów na urządzenie kuchni, łazienki i pokoju? W stołecznych agencjach nie brakuje lokali, które są mniejsze niż niejeden salon

Publikacja: 03.11.2008 07:09

Małe mieszkanie do kupienia w Śródmieściu – 21 mkw. kosztuje 399 tys. zł

Małe mieszkanie do kupienia w Śródmieściu – 21 mkw. kosztuje 399 tys. zł

Foto: maxon nieruchomosci

W ofercie Maxon Nieruchomości znajdziemy dziś 12-metrowe mieszkanie przy ul. Raszyńskiej na Ochocie. Lokalik na pierwszym piętrze ceglanego budynku z 1932 roku kosztuje 135 tys. zł, czyli 11,25 tys. zł za mkw. Do mieszkania przypisane jest pomieszczenie gospodarcze w suterenie, gdzie można wstawić pralkę czy szafę.

– To najmniejsze mieszkanie, jakie mamy i mieliśmy kiedykolwiek w ofercie – mówi Marcin Rachwalski z Maxon Nieruchomości.

Jaka jest metrażowa granica kompromisu klientów?

– Wszystko zależy od potrzeb. Najczęściej jednak taką granicą jest 20 mkw. Dla klienta ważne jest, aby wygospodarować kącik kuchenny, bez potrzeby mycia garnków w łazience. Jest to już bardzo trudne w mieszkaniach o powierzchni 20 mkw., a co dopiero w mniejszych – przyznaje przedstawiciel Maxon Nieruchomości.

Marcin Rachwalski ocenia jednocześnie, że klienci dopytują o małe mieszkania. Wśród poszukujących są osoby kupujące nieruchomości w celach zarobkowych, np. pod wynajem dla studentów. Małe mieszkania kupują też rodzice dla dzieci, które zaczynają studia w Warszawie. Poza ochockim do wzięcia w Maxon Nieruchomości są także inne lokaliki. Za 17-metrowe mieszkanie na Bielanach właściciel żąda 205 tys. zł. 21 metrów w Śródmieściu kosztuje 399 tys. zł.

Według pośrednika Cezarego Szubielskiego, dyrektora żoliborskiego biura agencji Krupa Nieruchomości, klienci o mieszkania poniżej 20 mkw. jednak nie pytają i nie chcą ich oglądać.

– Nic dziwnego. Ich ceny nie są adekwatnie niższe, proporcjonalnie do powierzchni – wyjaśnia pośrednik. Według niego mieszkań poniżej 20 mkw. nie chcą kupować nawet osoby inwestujące w nieruchomości na wynajem, bo tu też obowiązuje logika i podejście cenowe.

W ofercie agencji Krupa Nieruchomości są dziś dwa 17-metrowe lokale na Bielanach. Oba na ostatnich piętrach czteropiętrowych budynków. Mieszkanko przy ul. Słodowiec kosztuje 180 tys. zł, na kawalerkę na Bielanach trzeba wyłożyć już 215 tys. zł. Ceny mkw. są więc bardzo wysoka – ponad 10 i 12 tys. zł. Tymczasem w podobnej lokalizacji Krupa Nieruchomości oferuje także 20- i 24-metrowe lokale i to w takiej samej cenie.

– Te dodatkowe metry w porównaniu z 17-metrowymi kawalerkami to aż 30 proc. wzrostu komfortu – mówi pośrednik. W mieszkaniach o pow. 17 czy 19 mkw. przestrzeń kuchenna przenosi się bowiem do przedpokoju, a łazienki bywają tak małe, że miejsca wystarcza tylko na wannę i wc. O umywalce nie ma co marzyć. – Aby zmieścić tam pralkę, często trzeba zrezygnować z wanny na rzecz kabiny prysznicowej – mówi Cezary Szubielski. Dodaje, że najmniejsze mieszkanie, z jakim się zetknął, miało 14 mkw. Znajdowało się w Al. Jerozolimskich.

– Skoro mieszkania większe, zwłaszcza w budynkach z lat 70. ubiegłego wieku, można zakupić już od 6 tys. zł za mkw., to kilkunastometrowe kawalerki powinny być wystawiane za ok. 100, a nie 200 tys. zł – uważa Cezary Szubielski. Dodaje, że specyfiką warszawskiego rynku jest dziś nabywanie mieszkań głównie przez osoby migrujące do Warszawy. – Tacy klienci mieszkali często w domach. Zupełnie inaczej postrzegają więc przestrzeń – małe dwupokojowe mieszkanie to dla nich ok. 50 mkw., a jednopokojowe – ok. 35 – 38 mkw. – mówi pośrednik.

Czy są jakieś zalety klitek? Według przedstawiciela agencji Krupa Nieruchomości atutem może być cena, jeśli tylko będzie odpowiednio niższa, a także koszty utrzymania. – W wielu spółdzielniach i wspólnotach miesięczny koszt kilkunastometrowej kawalerki to 120 czy 150 zł. Jest to więc wyjątkowo tania w utrzymaniu inwestycja. A przy tak niskich opłatach zaspokaja jednak potrzeby osoby samotnej czy pary – mówi pośrednik. – Ostatnim zdecydowanym atutem podobnych mieszkań jest łatwość sprzątania. Wszystko jest tu w zasięgi ręki – dodaje pół żartem, pół serio.

W agencji Askel Nieruchomości jest dziś mieszkanko o powierzchni 19 mkw. przy ul. Szlenkierów na Woli. Znajdziemy je w budynku z cegły z lat 50. Kosztuje 175 tys. zł, czyli 9,2 tys. zł za mkw.

– Najmniejsze, jakie mieliśmy, miało 14 mkw. – mówi Krzysztof Celiński, pośrednik z Askel Nieruchomości. Dodaje, że kilkunastometrowe lokaliki nie są poszukiwane przez klientów.

– Zdarza się, że ktoś chce wykwaterować kogoś z innego mieszkania, i wtedy bierze pod uwagę takie właśnie lokaliki. Nie są to jednak sytuacje częste – przyznaje pośrednik.

[ramka][b]Małe lokale do wzięcia w stolicy[/b]

14 mkw., ul. Czerska, z 1956 r., 155 tys. zł

15 mkw., ul. Olesińska, z 1970 r., 170 tys. zł

15 mkw., ul. Dąbrowskiego, z 1935 r., 140,4 tys. zł

16 mkw., ul. Grójecka, z 1964 r., 166 tys. zł

17,3 mkw., ul. Szanajcy, z 1955 r., 162 tys. zł

18 mkw., ul. Zgierska, 161 tys. zł,

18 mkw., ul. Salezego, 202 tys. zł

źródło: oferty.net, szybko.pl, gratka.pl[/ramka]

W ofercie Maxon Nieruchomości znajdziemy dziś 12-metrowe mieszkanie przy ul. Raszyńskiej na Ochocie. Lokalik na pierwszym piętrze ceglanego budynku z 1932 roku kosztuje 135 tys. zł, czyli 11,25 tys. zł za mkw. Do mieszkania przypisane jest pomieszczenie gospodarcze w suterenie, gdzie można wstawić pralkę czy szafę.

– To najmniejsze mieszkanie, jakie mamy i mieliśmy kiedykolwiek w ofercie – mówi Marcin Rachwalski z Maxon Nieruchomości.

Pozostało 91% artykułu
Nieruchomości
Robyg wybuduje osiedle przy zabytkowym browarze Haasego. Prawie 1,5 tys. mieszkań
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Nieruchomości
Rynek nieruchomości rok po powołaniu rządu. Ile dowiozły ministerstwa?
Nieruchomości
Mieszkaniówka na karuzeli
Nieruchomości
Polska centralna. Magnes na firmy
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Nieruchomości
Przez wynajem na doby wspólnota zapłaci więcej