Trudno jest przewidzieć, ile będzie trwała przeciętnie taka procedura. Na pewno będzie to też zależeć od liczby wpływających wniosków o upadłość konsumencką.[/ramka]
[ramka][b]Kredytobiorca w długach[/b]
Czy kryzys na rynku i drastyczny wzrost raty kredytu można uznać za zdarzenie losowe pozwalające na upadłość?
Samo powołanie się na kryzys może się okazać zbyt ogólną przesłanką, choć przy braku praktyki sądowej trudno dać jednoznaczną odpowiedź.
Z upadłości konsumenckiej będą mogli skorzystać, według ustawy, jedynie ci, których niewypłacalność powstała wskutek wyjątkowych i niezależnych od nich okoliczności, takich jak przewlekła choroba, niezawiniona utrata pracy czy też nieszczęśliwy wypadek.
We wniosku o upadłość należy więc dokładnie opisać, dlaczego wnioskodawca chciałby ogłoszenia upadłości i jakie są przyczyny powodujące jego niewypłacalność, a więc o ile wzrosła rata kredytu, jak się ma ona do jego aktualnych zarobków, a jak się miała do zarobków w momencie zaciągania kredytu.
Dodatkowo można się powołać np. na zmiany w sytuacji rodzinnej wnioskodawcy, stan zdrowia itd. Sąd będzie oceniał, czy te przyczyny są wystarczające dla ogłoszenia upadłości.[/ramka]
[ramka][b]Zły czas na upadłość[/b]
Opinia: Krzysztof Oppenheim,doradca finansowy Oppenheim Enterprise
– Trudno wyobrazić sobie gorszy moment na wprowadzenie ustawy o upadłości konsumenckiej. Spektakularne bankructwa banków gigantów w USA, fatalne wyniki uznanych banków we Francji, w Szwajcarii czy Niemczech, braki szwajcarskiej waluty na polskim rynku i wzrost ceny tej waluty o 30 proc. w stosunku do PLN, a do tego totalna bessa giełd na całym świecie – te wszystkie nieszczęścia spadły na instytucje finansowe w ciągu miesiąca! Mimo że Polska jest bardzo daleko od krachu krajowych instytucji finansowych, a nasza gospodarka kwitnie, polskie banki zareagowały (na szczęście nie wszystkie) totalnym odwrotem od kredytów hipotecznych. W tej sytuacji wprowadzenie dodatkowego zagrożenia w spłacie kredytów, jakim niewątpliwie jest możliwość ogłoszenia upadłości konsumenckiej przez kredytobiorcę, to przysłowiowy gwóźdź do trumny zarówno dla potencjalnych kredytobiorców, jak i dla rynku nieruchomości.
Dziwi mnie, że w sytuacji totalnej paniki na światowym rynku finansów posłowie nie wzięli pod uwagę, jak bardzo wprowadzenie tej ustawy teraz ograniczy dostępność do kredytu hipotecznego zwykłym obywatelom i jeszcze bardziej zahamuje to ruch na rynku nieruchomości. W tej sytuacji pozostaje tylko nadzieja, że nie wszystkie banki ulegną panice. Być może przynajmniej kilka z nich będzie zainteresowanych udzielaniem kredytów hipotecznych nie tylko tym najlepiej zarabiającym, czyli banki te nie będą stawiać zbyt wysoko poprzeczki dla ubiegających się o kredyt na zakup własnego M.
gb[/ramka]
[i]Nowelizacja została przesłana do marszałka Senatu i prezydenta 28 października 2008 r. Wejdzie w życie trzy miesiące po ogłoszeniu, więc w normalnym trybie prawdopodobnie w lutym 2009 r.[/i]